Mężczyzna twierdzi, że od czterech lat stara się uzyskać od IPN dokumenty dotyczące jego osoby. - Nie chcą udostępnić mi akt sprawy ze stanu wojennego, ukrywają je, przerzucają. A ja chcę mieć zeznania osób, które wówczas mnie pomawiały, a które jeszcze później za donoszenie otrzymały odznaczenia. Otrzymałem jedynie dokumenty ze śledztwa, które są nieczytelne - tłumaczył Wijas.
Zapowiadał, że będzie manifestował przy siedzibach IPN w całej Polsce. - Nie jestem jedyną osobą, która ma problemy z otrzymaniem dokumentów z IPN - denerwował się mężczyzna.
Leszek Bukowski, naczelnik Delegatury w Kielcach IPN wspomina, że rozmawiał jakiś czas temu z Wijasem. - Złożył wniosek o udostępnienie dokumentów dotyczących jego osoby, a wytworzonych przez Służbę Bezpieczeństwa. Sam jednak chciał, aby ten wniosek był realizowany w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Krakowie, a nie przez nas - mówi Bukowski. Dodaje, że strażnik pytał dziś pikietującego mężczyznę, czy chce rozmawiać z naczelnikiem. - Odpowiedział, że nie, trudno mi jest więc więcej w tej sprawie powiedzieć - kwituje naczelnik Bukowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?