Przed Tosią Czarnecką z Kielc ciężki czas. Dziewczynkę chorą na raka mózgu czeka kolejną chemia
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się pod koniec lutego bieżącego roku. Tosia nie potrafiła utrzymać równowagi po wstaniu z łóżka, miała również problemy z wejściem na łóżko. Na początku marca rodzice dwulatki zauważyli kolejne objawy.
Dziewczynka znów trafiła na Oddział Ratunkowy. Tym razem została na noc na obserwacji i badaniach. Wykonano tomografię i wiadomość spadła na rodziców dziewczynki jak grom. Okazało się, że w małej główce rozwija się guz - bardzo złośliwy nowotwór AT/RT. Są też przerzuty.
Dziewczynka jest aktualnie na leczeniu w Niemczech,. Przebywa tam z tatą i bratek, ponieważ mama niedawno urodziła w Polsce jej małą siostrzyczkę. Poprzednią chemioterapię Tosia przeszła bardzo źle – był ból, wymioty i płacz. Przed nią niestety dalsze leczenie.
2,5-latka niedawno odwiedziła ZOO i bardzo miło spędziła tam czas. - Za nami kolejny weekend, który Tosia spędziła w miarę aktywnie..... i co? Znów ZOO - tak zdecydowała Antosia, ale tym razem w Dortmundzie. Tutaj spotkała nas miła niespodzianka ze strony Tosi, która przejęła mapę od braciszka i stała się kierowniczką wycieczki – mówił pan Paweł, tata Tosi. - My jako rodzice bardzo się cieszymy, bo widzimy u niej rozwój. Pierwszy punkt, jaki wybrała to flamingi, które na szczęście były bardzo blisko od wejścia. Później zażyczyła sobie żyrafy lody, zebry, później przyszła kolej na foki, pingwiny i pandę małą – wymienia pan Paweł.
Dodaje, że nadal kontynuują naświetlania. - Niestety codziennie są o innej porze, raz rano, raz po południu, a innym razem w południe, sprawia to problem organizacyjny, bo przed narkozą Tosia nie może jeść 6 godzin. Najbliższy weekend będzie bardzo ciężki. Na piątek i sobotę mamy zaplanowany kolejny blok chemioterapii – ICE. Miejmy nadzieję, że Antosia zniesie to w miarę dobrze, nie będzie dużo wymiotów, bóli brzucha, głowy. Trzymajcie kciuki – prosi tata dziewczynki. - Mama z Marcelinką jeszcze w domu, oglądamy je na zdjęciach i kontaktujemy się przez Messenger. Jak dobrze, że technologia jest dość rozwinięta, to trochę pomaga nam, pomimo tych kilometrów, być jako rodzina razem – dodaje.
Mama Tosi poprosiła, by na licytację dla jej córeczki wystawiać fanty. - Osoby, które wystawiły licytacje, a ich oferty okazały się puste prosimy o ponowne wystawienie. Jeśli nie masz czasu napisz do kogoś z administracji, chętnie pomogą. Mimo że Antosia jest już w Niemczech zbiórka dalej trwa, bo przed nami jeszcze kolejne etapy leczenia i rehabilitacja. Bardzo Was prosimy, bądźcie z nami. Razem możemy więcej – apeluje pani Justyna.
Licytacje prowadzone są na Facebooku - TUTAJ
Pomagać można również poprzez wpłacanie pieniędzy na konto zbiórki - KLIKNIJ TUTAJ
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?