MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca w Polsce nie ma lekko - mówi Maciej Glijer, Człowiek Roku w powiecie skarżyskim w kategorii biznes

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
autor
Rozmowa z Maciejem Glijerem z Suchedniowa, laureatem tytułu „Człowiek Roku w Powiecie Skarżyskim” w kategorii biznes. Ma 44 lata, jest żonaty, ma córkę. Od 15 lat prowadzi firmę „Baros”, jest też działaczem sportowym.

Gratuluję tytułu.

To miłe wyróżnienie. Głosowali na mnie znajomi - bardzo im za to dziękuję.

Jak zaczęła się pańska przygoda z biznesem?
W 2003 roku z koleżanką zaczęliśmy handlować ciśnieniomierzami. Weszliśmy w interes mając po... 500 złotych w kieszeni. - Jak ich nie sprzedamy, dostanie je rodzina - postanowiliśmy. Udało się i trzy miesiące później rozpoczęliśmy produkcję materacy gorczycowych. Trwa do dziś. Firma Baros, którą prowadzę, zatrudnia 10 osób. Produkujemy głównie dla sklepów medycznych i aptek.

Na co pomagają?

Są polecane osobom z problemami kręgosłupa. Działają przeciwbólowo. Wypełnione są ziarnami gorczycy, która ma niesamowite właściwości. Sam na takim śpię - to naprawdę działa! W dodatku nie są drogie, ceny zaczynają się od stu złotych.

Zajmuje się pan też... zwierzętami.

Bardzo lubię psy, w domu mam trzy. W 2012 roku założyłem psi hotel, który po trzech latach zmienił się w działające do dziś schronisko. Zwykle opiekujemy się około 80 zwierzętami, miejsce mamy dla stu psiaków. Można u nas zaadoptować czworonoga. Chcę podziękować uczniom ze szkół i wolontariuszom, którzy organizują zbiórki karmy i koców dla zwierząt, wyprowadzają naszych podopiecznych na spacery. To wielka pomoc.

Jak zaadoptować psa?

To proste, trzeba przyjechać do nas, mieć ze sobą dowód osobisty, wybrać psa, podpisać oświadczenie adopcyjne.

Działa pan w kilku branżach jednocześnie. jak się to udaje?

Faktycznie. W zeszłym roku otworzyłem jeszcze Park Hostel. Niewielki, dla 12 osób, ale pokoje mają wysoki standard. Cieszy mnie, że mamy wielu gości. Jak udaje mi się wszystko ogarniać? Po prostu dużo pracuję, nierzadko po 12 godzin dziennie.

Jak się dziś żyje w Polsce przedsiębiorcy?

Lekko nie ma. Mnóstwo biurokracji, czasem dziwnych przepisów... no i wysokie podatki, które przytłaczają. Oddaję państwu prawie połowę tego, co uda mi się wypracować.

Jest pan znany jako działacz sportowy. Skąd ta pasja?

W młodości grałem w Orliczu w badmintona. Przez kilkanaście lat pracowałem w zarządzie tego klubu, w tym przez dziewięć jako prezes. Do dziś mu kibicuję. Od dwóch lat działam w stowarzyszeniu „Orlicz 1924”, zajmujemy się tenisem stołowym. W II lidze świętokrzyskiej idzie nam dobrze, zamierzamy awansować. Mamy ośmiu seniorów i około 20 dzieci, które u nas trenują.

Czym jeszcze się pan interesuje?

Jestem zapalonym wędkarzem. Dla mnie to znakomity sposób na odstresowanie. Łowię głównie na spławik, ale lubię też zapolować na szczupaki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie