Założycielami Funduszu Kupieckiego są Jarosław Baliński i Sebastian Michalski. Obaj prowadzą biznesy w centrum Kielc, są także rzecznikami tych przedsiębiorców, którzy sprzeciwiają się zapowiedzianemu przez miejskie władze zamknięciu śródmieścia dla ruchu samochodowego. Fundusz Kupiecki to kolejny wyraz dezaprobaty wobec tych planów.
RATOWANIE BIZNESU
- Straż Miejska skutecznie karze za parkowanie na zakazach zatrzymywania się, a jest ich coraz więcej. Chcemy, żeby w centrum dało się parkować, ale nikt nas nie słucha. Fundusz Kupiecki to sposób na uratowanie biznesów. Kto dostanie mandat, może przyjść do nas, a my z Funduszu pokryjemy koszt kary, nawet jak straż kogoś odholuje - deklaruje Sebastian Michalski.
Skąd wezmą pieniądze? - W centrum działa trzy tysiące firm. Na razie przyłączyło się 700. Jeśli wejdą pozostałe, wystarczy składka po 10 złotych miesięcznie. To daje 30 tysięcy na miesiąc, czyli tysiąc złotych dziennie - wylicza Michalski. Dodaje, że Fundusz Kupiecki ruszy albo 1 czerwca, albo najpóźniej 1 września.
CO Z PUNKTAMI?
Wojciech Bafia, zastępca komendanta kieleckiej Staży Miejskiej, podaje liczby, z których wynika, że Fundusz Kupiecki nie wyrobi na pokrycie mandatów. - W poniedziałek wystawiliśmy 22 mandaty w centrum, a we wtorek 20. Do tego dochodzą punkty karne. Fundusz ich nie skasuje. To słaby punkt tej inicjatywy. Gratuluję pomysłu i życzę powodzenia - mówi Bafia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?