Przedszkole na Medal w Gackach - jest najlepsze w powiecie pińczowskim. Dzieciaki mają wielu przyjaciół [ZDJĘCIA]

W przedszkolu w Zespole Placówek Oświatowych w Gackach pracują cztery panie - Joanna Woźniak, Iwona Nowak, Ewelina Sadło-Tracz oraz Donata Wołowiec. Dyrektorem całej placówki jest Barbara Bielecka.

Przedszkole w Gackach jest jednym z największych w okolicy. Uczy się tam 52 dzieci. Kadra pedagogiczna stawia na naukę języka angielskiego. Placówka, jako jedna z czterech w Polsce bierze udział w jednym z międzynarodowych projektów "Dwujęzyczne dzieci". - Harmonogram jest ściśle określony przez organizatora. Zajęcia prowadzimy codziennie, każdy etap nauki szczegółowo opisujemy w specjalnym sprawozdaniu, dokumentacja obejmuje też filmy. Jesteśmy oceniani dobrze. Materiały nam dostarczone są naprawdę wysokiej jakości, a zatem i same zajęcia też stoją na wysokim poziomie. Dzieci lubią angielski, rodzice też są zadowoleni - mówi Donata Wołowiec.

Przedszkole w Gackach odznacza się tym, że ma doskonałe relacje ze swoim najbliższym otoczeniem. - Przed świętami Bożego Narodzenia zrobiliśmy okolicznościowe upominki, kartki i zanosiliśmy je do różnych instytucji, zakładów pracy. Śpiewaliśmy kolędy, składaliśmy życzenia. Żyjemy ze wszystkimi dookoła bardzo dobrze. Wiele z tutejszych firm, sklepów i instytucji sponsoruje nas, wspiera naszą bazę dydaktyczną. Dostaliśmy dofinansowanie na plac zabaw. Kopalnia Leszcze, Dolina Nidy czy Siniat, nigdy nie odmawiają nam pomocy. Przykładowo, dostaliśmy materiały budowlane z zakładu produkującego płyty gipsowo-kartonowe. Przydają się przy małych remontach w placówce. Mniejsze przedsiębiorstwa także są nam przychylne. Lokalne sklepy, ośrodek zdrowia - nie zostawiają nas w potrzebie. Bardzo im za to dziękujemy - relacjonuje pani Donata.

Jedną z przyczyn tak dobrych relacji jest na pewno to, że dzieciaki z przedszkola w Gackach są po prostu sympatyczne. Na co dzień uczą się w trzech grupach. Najmłodsze, Krasnale to maluchy od 2,5 do 4 lat. Środkowa grupa to pięciolatki, które nazywają się Biedronkami. Najstarsze dzieci to Motyle i mają po sześć lat. Skąd takie nazwy? - Wcześniej były u nas maluchy, średniaki i starszaki, jednak jakiś czas temu dyrektor uznała, że to trochę nudne. Dlatego po konsultacjach z dzieciakami wybraliśmy wspólnie właśnie takie sympatyczne zwierzątka - mówi Donata Wołowiec.

Na wysokim poziomie stoi w placówce współpraca z rodzicami. Kadra nauczycielska zawsze może liczyć na wsparcie. - Rodzice są niejednokrotnie inicjatorami imprez, również tych charytatywnych. Jednym z takich wydarzeń był kiermasz i zbiórka dla chłopca chorego na nowotwór kilka lat temu. Wypadło to wspaniale, zebraliśmy kwotę na leczenie. Rodzice chłopca byli bardzo wzruszeni i wdzięczni za pomoc - opowiada.

W przedszkolu nauczycielki starają się kłaść nacisk na wszechstronny rozwój dzieci. Dla tych najmłodszych najważniejsza jest aklimatyzacja. - Wiadomo, że na początku płaczą, bo jest to dla nich niekomfortowa sytuacja. Rozstać się z mamą, tatą, babcią i pójść w nowe obce środowisko - to niełatwa sprawa. Trzeba dużo miłości. Jesteśmy z dziećmi w każdej kryzysowej sytuacji. Pozbycie się lęku i stresu, gdy przekraczają próg przedszkola jest kluczową kwestią - mówią nauczycielki z przedszkola w Gackach.