- Pomysł zrodził się 13 stycznia 2009 roku, kiedy za moimi plecami na przejściu dla pieszych w Szczecinie zginęło dziecko. Wtedy postanowiłem rzucić pracę i zacząłem jeździć po całej Polsce - mówi Maciej Stawinoga ze Szczecina. - To był impuls. Postanowiłem, że będę rozdawał dzieciom odblaski, żeby były bardziej widoczne na drodze.
Maciek został nazwany Odblaskowym Aniołem ze Szczecina. - Aniołem nazwały mnie dzieci. Przymiotnik odblaskowy oznacza, że jestem widoczny na każdej drodze, bo mój rower jest oznakowany, a Szczecin to miasto, z którego pochodzę. W ten sposób powstała cała nazwa - tłumaczy Maciek.
Chłopak przemierzył już ponad 35 tysięcy kilometrów. - Jeżdżę 24 godziny na dobę bez względu na porę roku i pogodę. Jestem trochę zmęczony i niewyspany, ale to nieważne. Chcę, żeby ludzie uświadomili sobie, że nawet w ciągu dnia nie zawsze jest się widocznym dla kierowców. Dlatego rozdaję dzieciom opaski odblaskowe, które mogą uchronić je od wypadku - stwierdza chłopak.
Maciek chce dotrzeć do wszystkich miejscowości w całej Polsce. Sam nie wie, kiedy zakończy się jego misja. - Nie wyznaczyłem sobie żadnej daty, do kiedy będę jeździł. Chcę dotrzeć do każdej wioski i miasta. Dlatego będę jeździł, dopóki wystarczy mi siły. Teraz jadę do Radomia - dodaje.
Maciek nie ukrywa, że w wypełnianiu jego misji przydałaby mu się pomoc. - Na razie jeżdżę sam, jednak byłbym szczęśliwy, gdyby znalazł się ktoś, kto chciałby się do mnie przyłączyć. To nie jest łatwe, ale razem byłoby o wiele raźniej - zachęca chłopak.
Osoby zainteresowane mogą skontaktować się z Maćkiem pod numerem telefonu: 516 714 948.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?