Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemoc w służbach mundurowych to nie mit - rozmowa z Ewą Ziewiec, byłym oficerem ostrowieckiej policji

Redakcja
Ewa Ziewiec,  emerytowany oficer Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Ewa Ziewiec, emerytowany oficer Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim. Anna Śledzińska
W środę przedstawiciele służb mundurowych z powiatu ostrowieckiego i okolic, brali udział w szkoleniu, dotyczącym przemocy w rodzinach funkcjonariuszy, zorganizowanym przez Zespół Interdyscyplinarny do spraw Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie Gminy Ostrowiec Świętokrzyski. Jedną z prelegentek była Ewa Ziewiec, emerytowany oficer policji.

„Za mundurem panny sznurem, wszystkie panny, każdej podoba się mundur. Czy to policjant, strażak, czy żołnierz. Mężczyźni pięknie w nich wyglądają, jak malowani” - dlaczego od tych słów zaczęła Pani swoją prelekcję?**
Bo taka jest prawda. Kobiety lubią mężczyzn w mundurach. Mundur dodaje powagi i autorytetu. Wydaje się, że człowiek, który go nosi powinien być nieskalany. Mówimy o macho, opiekunie i sam mężczyzna chce taki być. Tymczasem często okazuje się, że prawdziwe życie wygląda zupełnie inaczej. Bardzo często także okazuje się, że stres, jakiego przedstawiciele zawodów takich jak policjant, żołnierz, strażak, strażnik miejski doświadczają na służbie, jest dla nich po prostu za wielki. Rodzą się wtedy problemy, przemoc wobec najbliższych.

W swojej prelekcji mówiła Pani o rzeczach z pozoru oczywistych. O tym, że nie wolno krzywdzić ani fizycznie, ani psychicznie, że „nie” oznacza „nie” także w małżeństwie. Konieczne jest mówienie takich oczywistości do osób, które na co dzień stykają się z najbardziej brutalną stroną życia?
Tak, bo co rzeczywiście spotykają się z tymi problemami na co dzień, ale gdy przychodzi co do czego, to oni problemu nie mają. Ja teraz, będąc na emeryturze mówię o tym spokojnie i otwarcie, ale w wielu policyjnych i nie tylko policyjnych rodzinach dochodzi do przemocy. Policjant narażony jest dużo bardziej, bo widzi agresję na co dzień, spotyka się z nią w stosunku do swojej osoby. Stres jest oczywiście wpisany w ten zawód, ale często jest tak, że wypieramy rzeczy oczywiste.Dlatego trzeba o nich mówić.

Policyjni psycholodzy trafili do polskich komend dopiero w 2001 roku. Policjanci mają możliwość uzyskania pomocy w sytuacjach, gdy nie radzą sobie ze stresem, ale najczęściej sami o nią nie proszą. Dlaczego?**
Ja uważam, że w każdej jednostce powinien być zatrudniony psycholog. Sytuacji stresujących, które mogą skutkować przeniesieniem frustracji do domu, jest codziennie bardzo dużo. Z funkcjonariuszami trzeba się spotykać, rozmawiać, mówić im rzeczy oczywiste tak, aby zrozumieli, że to nie wstyd poprosić o pomoc. Mówiliśmy o tym mundurze i wzorcu, do którego mężczyzna, a czasem i kobieta, bo zdarzają się przypadki używania przemocy przez kobiety, chce dążyć. Nie chce widzieć swoich słabości, nie chce przyznać się do tego, że ma problem. Często też w obawie przed ostracyzmem w pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie