Pan Przemysław ma w swojej branży duże instruktorem jazdy jest już od 10 lat. Jak mówi, przywiazuje sie do zakładów pracy i od początku pracuje w Ośrodku Szkolenia Kierowców „Mazur” w Sandomierzu. Do tego, żeby zostać instruktorem nauki jazdy korciło go zawsze, ale nigdy ni było na to czasu. Jak mówi decyzji o rozpoczęciu kursu nigdy nie żałował.
Jak mówi, pracę instruktora nauki jazdy traktuje jako hobby, na co dzień pracuje w innym miejscu. Jak mówi, uwielbia kontakt z ludźmi i rozmowę więc godziny z kursantami w „L-ce” to dla niego pełny relaks. Pan Przemysław przyznaje także, że kontakt z motoryzacją jest czymś, co bardzo lubi i w czym się odnajduje.
Swój własny egzamin na kategorię B zdał za drugim razem, dlatego wszystkim swoim kursantom tłumaczy, że najlepsi zdają właśnie za drugim.
Grono osób które pod okiem pana Przemysława ukończyły swój kurs i sukcesem zakończyły egzamin jest bardzo liczne. W ciągu miesiąca pod jego okiem kurs przechodzi średnio 8 osób. Średnia zdawalność egzaminu przez podopiecznych pana Przemysława jest bardzo wysoka, w zeszłym roku wynosiła 68,7 procenta. Jak mówi: - Swoim kursantom zawsze powtarzam żeby ten kurs traktowali jako zabawę i przygodę. Niepotrzebny stres tylko przeszkadza w jeździe.
Zdecydowaną większość wśród jego kursantów stanowią kobiety. Jak mówi, to dlatego, że jest bardzo spokojny i nigdy się nie złości. Nigdy nie zdarzyło mu się krzyczeć podczas jazdy. - Gdybym miał iść do pracy po to żeby się złościć czy denerwować, to raczej nie podjąłbym się tej pracy - mówi pan Przemysław. W jego opinii kobiety są też zdecydowanie lepszymi kierowcami. Za kierownicą są ostrożniejsze, lepiej przyjmują też rady dotyczące jazdy.
Pan Przemysław dziennie w aucie wraz z kursantami spędza około 12 godzin. Dodatkowo prywatnie także często jeździ samochodem. Przyznaje, że w samochodzie spędza połowę życia.
Codziennie razem ze swoimi podopiecznymi pokonuje odległość około 300 kilometrów. Jego kursanci przygotowują się do egzaminu na ulicach Tarnobrzega.
Zapytany o jakieś wpadki czy szczególne przypadki w samochodzie nauki jazdy odpowiada, że nic takiego raczej nie pamięta, ale wszystkich swoich kursantów stara się traktować równo. Pamięta natomiast swojego pierwszego kursanta, z którym do dzisiaj ma kontakt.
Jak mówi, po pracy ciężko jest wyjść z roli instruktora i często brakuje mu hamulca po jego stronie samochodu, gdy siedzi na fotelu pasażera.
Przemysław Bartosz oprócz tytułu Instruktor Jazdy Roku w powiecie sandomierskim zajął także trzecie miejsce w rankingu wojewódzkim naszej akcji.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?