MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Paczkowski ma sentyment do Kielc

Dorota KUŁAGA [email protected]
Przemysław Paczkowski z sentymentem wspomina grę w Iskrze Kielce. - To był dobry czas w moim życiu - przyznaje bramkarz Azotów Puławy.
Przemysław Paczkowski z sentymentem wspomina grę w Iskrze Kielce. - To był dobry czas w moim życiu - przyznaje bramkarz Azotów Puławy. Dorota Kułaga
Przemysław Paczkowski, który z Iskrą zdobył trzy tytuły mistrza Polski, znowu gra w ekstraklasie piłkarzy ręcznych.

Po dziesięciu latach Przemysław Paczkowski znowu zawitał do Kielc. Bramkarz, który z Iskrą trzy razy zdobył mistrzostwo Polski, zagrał w sparingu Azotów Puławy z Vive Kielce.

Dorota Kułaga: * Jakie wrażenia po tej krótkiej wizycie w Kielcach?
Przemysław Paczkowski: - Bardzo dobre. Pierwszy raz zagrałem w waszej nowej hali (przy ulicy Bocznej - przyp. red.). My rozgrywaliśmy mecze przy Krakowskiej. To były stare, dobre czasy... Miło je wspominam. Muszę powiedzieć, że z sentymentem wróciłem do Kielc. Jestem tu pierwszy raz po dziesięciu latach.

* Utrzymuje pan kontakty z dawnymi zawodnikami Iskry Kielce?
- Utrzymuję z Arturem Lipką, czasem dzwonię do Gienka Wenty. Ekipę mieliśmy dobrą i bardzo zgraną. Jednak w pewnym momencie zmienił się trener, odszedł Edward Strząbała, atmosfera zrobiła się nieciekawa. Cały zespół praktycznie rozleciał się. Przyszli nowi zawodnicy, starzy w większości odeszli.

Przemysław Paczkowski

Przemysław Paczkowski

Urodził się 23 września 1971 roku w Puławach. Jest wychowankiem Wisły Puławy, później grał w Iskrze Kielce, obecnie reprezentuje barwy Azotów Puławy. Z kieleckim klubem wywalczył trzy tytuły mistrza Polski i jedno wicemistrzostwo. Jest kawalerem, absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku, w wolnych chwilach lubi grać w tenisa ziemnego i surfować w Internecie.

* Nie żałuje pan, że tak wcześnie zdecydował się zakończyć karierę?
- W tym momencie trochę żałuję, że tak wcześnie skończyłem karierę, miałem bodajże 26 lat. Ostatni mecz w barwach Iskry rozegrałem w Pucharze Polski w Koszalinie, a przedostatni w Płocku. Pamiętam, że wygraliśmy. To były dobre czasy.

* Ostatnio był pan w Anglii.
- Tak, skończyłem studia i wyjechałem do Anglii. Byłem tam pięć lat. Grałem w piłkę ręczną, ale amatorsko.

* Dlaczego zdecydował się pan wrócić do sportu?
- Spotkał mnie prezes klubu Azoty i spytał, czy nie wznowiłbym treningów. Akurat miałem zamiar wracać do Polski, do rodzinnych Puław, więc zgodziłem się. Trenuję od pięć tygodni, forma rośnie, na fazę play off powinna być jeszcze lepsza. Mam nadzieję, że utrzymamy się w ekstraklasie, a ja w jakimś stopniu pomogę drużynie.

* A jak ocenia pan obecny zespół Vive?
- Mam nadzieję, że jak będą grali w finale z Wisłą Płock, to wreszcie wygrają. Teraz w Vive jest bardzo duży potencjał, jest po dwóch zawodników na każdą pozycję. Ten zespół nie powinien mieć problemu ze zdobyciem mistrzostwa Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie