Unia Tarnów - UMKS Kielce 80:71 (20:23, 20:15, 17:17, 23:16)
UMKS: Kij 18, Makuch 18 (2x3), Fąfara 8, Wróbel 8, Bacik 8 ,Busz 7 (1x3), Wyka 2, Jaworski 2, Lewandowski, Kołacz\
Unia: Szewczyk 29, Cygan 14, Zych 14, Uriasz 9, Put 6, Łaszewski 3, Niemczura 3, Grys 2, Wojciechowski.
Spotkanie w Tarnowie nie było porywającym widowiskiem. Walczący o zbliżenie się do czołówki tabeli gospodarze zagrali walczenie i twardo w obronie. Sami nie ustrzegli się błędów, ale grający tego dnia wyjątkowo chaotycznie goście nie potrafili tego wykorzystać. - W pierwszej połowie snuliśmy się po parkiecie. Zagraliśmy bez jakiegokolwiek tempa - mówi rozczarowany skrzydłowy kieleckiej drużyny, Łukasz Fąfara. UMKS jeszcze w połowie drugiej kwarty był na minimalnym prowadzeniu (32:31), ale nie potrafił odskoczyć rywalom.
Kielczanie oprócz stałego grzechu, czyli nadmiernej ilości strat (w całym meczu aż 20) zagrali ponadto wyjątkowo nieskutecznie. Pod koszem rywali przełamać się nie mógł Marcin Wróbel, a w ataku blado wypadł też sprowadzony na ten mecz z ekstraklasowej Siarki Jezioro Tarnobrzeg, Dariusz Wyka ( 0/6 z gry). Takiego problemu nie mieli natomiast wysocy gracze Unii, którzy niemiłosiernie ogrywali kielczan pod ich własnym koszem. Goście nie mogą być zadowoleni z jeszcze jednego elementu. W sobotę nie trafili aż 17 rzutów osobistych, a to na drużynę chcącą walczyć o najwyższe cele wręcz nie do przyjęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
