MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przewodnicząca starachowickiej Rady Miejskiej zostaje

M.K.
Lidia Dziura stanowisko przewodniczącej rady zajmuje od miesiąca
Lidia Dziura stanowisko przewodniczącej rady zajmuje od miesiąca
Nie powiodła się próba odwołania przewodniczącej starachowickiej Rady Miejskiej. Projekt nawet nie był głosowany, bo wnioskodawcom nie udało się nakłonić kolegów do złożenia podpisów pod wnioskiem.

Lidia Dziura stanowisko przewodniczącej rady zajmuje od miesiąca, a już grupa radnych zademonstrowała, że z tego wyboru nie jest zadowolona. Z wnioskiem o odwołanie przewodniczącej wystąpił Klub Radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pismo podpisało trzy osoby: Piotr Nowaczek, Andrzej Krukowicz i Tadeusz Klepacz. Oficjalnym powodem był incydent, do którego doszło podczas poprzednich obrad, 14 listopada. Radni chcieli dalej dyskutować, ale przewodnicząca nie udzieliła głosu Tadeuszowi Klepaczowi. Radny wyszedł z sali obrad a za nim jego koledzy z dawnej prezydenckiej koalicji, która już od ponad roku w radzie nie ma większości. Nie było kworum, obrady przerwano aż do piątku 29 listopada.

"Pani Lidia Dziura nie gwarantuje prawidłowego działania Rady Miejskiej. Przewodnicząca prowadzi sesje niezgodnie z zapisami regulaminu (...) i tendencyjnie prowadzi obrady. Radnym, którzy mogą prezentować inny niż ona pogląd nie udziela głosu. Ograniczenie wypowiedzi w ważnych dla miastach sprawach nie pozwala nam w sposób demokratyczny uczestniczyć w obradach. (...) Zadaniem przewodniczącego jest tylko organizowanie pracy rady i prowadzenie obrad. Pani Lidia Dziura nie jest w stanie sprostać temu zadaniu" - napisali w piśmie radni.

W rzeczywistości, przy obecnym układzie głosów w radzie wniosek nie miał szans na powodzenie. Wystąpienie Piotra Nowaczka było bardziej prztyczkiem w nos dla radnych Platformy Obywatelskiej, którzy miesiąc temu podczas wyborów przewodniczącej oddali swoje głosy na kandydatkę z PiS, chociaż mieli swojego kandydata z PO. Radny Nowaczek namawiał radnych PO, zwłaszcza szefa klubu Tomasza Capałę, aby podpisał się pod wnioskiem i zrehabilitował za październikowe głosowanie. Reakcji się nie doczekał.

Wniosek nawet nie wszedł pod obrady, bo podpisów pod nim było za mało. Jak stwierdziła Paulina Jesionek, aby wniosek mógł być włączony do porządku obrad musi się podpisać pod nim jedna czwarta ustawowego składu rady, czyli minimum 5 osób.

- Zostawiam wniosek w Biurze Rady, jeśli PO się ocknie, zapraszam do podpisu - stwierdził Piotr Nowaczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie