MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przezorny zawsze ubezpieczony, czyli kilka przesądów, które pomogą zdać egzamin

Agnieszka Zagnińska
Sesja tuż za pasem, a od spiętrzenia obowiązków można dostać zawrotu głowy. Wielu żaków wierzy, że wiedza to nie wszystko i pomaga sobie dodatkowymi sposobami. Oto zestaw studenckich przesądów.

ZABOBON

ZABOBON

W wolnym tłumaczeniu zabobon jest to wierzenie w wysokim stopniu fałszywe, a mimo to przyjmowane jako pewnego rodzaju pewnik.

Istnieje wiele zwyczajów i tradycji, absolutnie dla nas oczywistych, bez których niekiedy nie moglibyśmy się obyć. Od dawien dawna towarzyszą nam najróżniejsze zabobony.

INDEKS

Studenci pierwszego roku znają zapewne wieloletnie tradycje związane z indeksem. Na pierwszym roku nie należy nakładać na niego oprawki, aż do momentu zaliczenia pierwszej sesji. Obłożony wcześniej indeks może przyczynić się do nieukończenia studiów, a ze względu na tak zwany "przesiew" jest to bardzo ryzykowne. Równie istotna jest ostatnia kartka w indeksie. Musi być ona zagięta przez innego studenta.

PIRAMIDA

Studenci Politechniki Świętokrzyskiej mają swoją lokalną legendę. Głosi ona, że przedzielona chodnikiem piramida złączy się, jeżeli przejdzie między nią dziewica, która ukończyła uczelnię.

POD PODUSZKĘ

Wypoczynek to rzecz pierwszorzędna, ale aby przez sen utrwaliła się wiedza, należy włożyć nasze ksero i notatki pod poduszkę. Kiedy znajdziemy się już na uczelni, a wszyscy dookoła sieją panikę, pamiętajmy: nie dziękujemy - żeby nie zapeszyć - kiedy ktoś życzy nam powodzenia. Trzeba poprosić, aby ktoś dał nam kopniaka na szczęście. Jeżeli ze stresu wypadną nam kartki lub książki to przydeptać je nogą, dopiero wtedy podnieść.

NA CZERWONO

Wiele przesądów znamy z czasów matury, takie jak czerwona bielizna u kobiet, czy rzecz pożyczona. Studenci idą na egzamin z jakimś drobiazgiem nie należącym do nich. Najczęściej po prostu zamieniają się długopisami, życząc sobie przy tym "połamania długopisów". Dla pewności można zabrać ze sobą "coś" na szczęście: najlepiej słonika z podniesioną trąbą lub amulet.

Choć wielu z nas uważa, że nie jest przesądnym, to jednak woli nie ryzykować i zawierza tym zwyczajom. Mimo, że to wbrew logice, jednak nam to pomaga, pod warunkiem, że traktujemy to zabawowo. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku, bo przecież za oblany egzamin nie będziemy obarczać winą czarnego kota czy drabiny, pod którą przeszliśmy.

A jakie Wy stosujecie praktyki, by zdać egzamin? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie