Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjeżdżają na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Kielcach, choć nie powinni

Luiza Buras-Sokół
- Ponad 94 tysiące 500 pacjentów przeszło w 2015 roku przez Szpitalny Oddział Ratunkowy i planową Izbę Przyjęć Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Liczba dorosłych chorych wzrosła w porównaniu do roku 2014 - informuje Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka prasowa największej lecznicy w regionie świętokrzyskim.

Najwięcej, bo ponad 53 tysiące osób, było przyjętych w zeszłym roku na Szpitalny Oddział Ratunkowy na kieleckim Czarnowie, w trybie ambulatoryjnym. Pacjenci tacy po otrzymaniu pomocy, nie wymagali hospitalizacji i wracali do domu. - Ponad 24 tysiące 460 osób trafiło na SOR w stanach ostrych i chorzy ci musieli pozostać w szpitalu - wylicza Anna Mazur-Kałuża.

Woda w uchu... od tygodnia
Wielkim kłopotem oddziału są liczni pacjenci, których zbyt błahe dolegliwości nie kwalifikują do udzielenia pomocy w trybie ratunkowym. Na porządku dziennym są wizyty pacjentów z przeziębieniem, wysypką czy proszących o wypisanie recepty na leki w środku nocy.
Doktor Dorota Adamczyk-Krupska, szefowa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym powtarza, że na oddział, którym kieruje, powinny trafiać jedynie najcięższe przypadki, chorzy z zagrożeniem życia, tymczasem ludzie traktują SOR jak podstawową opiekę zdrowotną. - Wiele osób po pomoc powinno udać się do przychodni, zwłaszcza, że są placówki, które dyżurują w nocy i w święta - tłumaczy doktor Adamczyk-Krupska i podaje przykłady pacjentów, którzy na Szpitalny Oddział Ratunkowy w ogóle nie powinni przyjeżdżać.

- Niedawno w środku nocy, około godziny 2, do szpitala przyjechała dziewczyna w wieku dwudziestu paru lat. Towarzyszyła jej babcia. Okazało się, że młoda osoba zamykając drzwi samochodu złamała tipsa i pomocy szukała właśnie w szpitalu. Rana nie była duża, interwencja lekarza nie była w ogóle konieczna. Zaleciliśmy raczej wizytę u kosmetyczki. Babcia dziewczyny była oburzona, że nie chcieliśmy jej przyjąć na oddziale - relacjonuje kierownik oddziału ratunkowego na kieleckim Czarnowie.

Przypomina też sobie inną historię - mężczyzny, który pomocy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym szukał w sobotę. - Twierdził, że podczas kąpieli kilka dni wcześniej, we wtorek, do ucha nalała mu się woda. W weekend miał trochę czasu, więc przyjechał do szpitala i chciał skonsultować się z laryngologiem - mówi doktor Dorota Adamczyk-Krupska.
Uczula zatem, że na SOR powinny trafiać najpilniejsze, nagłe przypadki zagrożenia życia lub zdrowia, w ratowaniu których liczy się każda minuta. - Teraz popularny jest serial paradokumentalny „Szpital”. Wystarczy zauważyć, jak tam wygląda praca Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Trafiają na niego tylko chorzy przywiezieni karetką. nie ma pacjentów z gorączką czy proszących o receptę - tłumaczy kierownik SOR na Czarnowie.

Rekordziści, czyli stali „klienci”
Są i tacy, których pracownicy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach znają bardzo dobrze. To rekordziści trafiający do szpitala po kilkadziesiąt razy w roku, zwykle bez wyraźnej konieczności.
- Dobrze kojarzymy szczególnie dwie panie, które w ubiegłym roku trafiały na nasz oddział po około pięćdziesiąt razy - mówi doktor Adamczyk-Krupska. Opowiada, że osoby te wzywają karetkę i podają dolegliwości, których nie można bagatelizować. Na miejscu okazuje się jednak, że pilna pomoc lekarza nie jest potrzebna.

- Są to osoby, które mają jakieś problemy zdrowotne, ale kto po osiągnięciu pewnego wieku ich nie ma? Być może wizyty w szpitalu to sposób na samotność - domyśla się kierownik SOR i dodaje, że jedna ze wspomnianych pań od początku 2016 roku trafiała na oddział ratunkowy w Kielcach już jedenaście razy.

Zmora oddziału - pijani pacjenci
- Bolączką Oddziału Ratunkowego są cały czas przywożeni tu pijani, którzy wielokrotnie trzeźwieją w szpitalu przez wiele godzin. Niektórzy z nich są agresywni. Dobowo, na SOR trafia od kilku do nawet kilkunastu nietrzeźwych - mówi rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach Anna Mazur-Kałuża.
Wielu z nietrzeźwych zachowuje się agresywnie w stosunku do personelu medycznego, stwarzając tym samym zagrożenie. W czasie świąt Bożego Narodzenia jeden z pijanych pacjentów groził innym pacjentom i pracownikom oddziału nożem. Zranił jednego z ochroniarzy. Został obezwładniony i przekazany policji.

Konieczna będzie rozbudowa
Szpitalny Oddział Ratunkowy w lecznicy na kieleckim Czarnowie jest jedynym w Kielcach i powiecie kieleckim. Trafiają tu ofiary ciężkich wypadków, ludzie w stanach zagrożenia życia i chorzy, którzy muszą być przyjęci na jedyne w województwie świętokrzyskim oddziały: kardiochirurgii czy neurochirurgii. - W planach jest rozbudowa SOR o pierwsze i bardzo potrzebne w regionie Centrum Urazowe - mówi Anna Mazur-Kałuża.

SOR w liczbach

  • Szpitalny Oddział Ratunkowy i planowa Izba Przyjęć w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach przyjęły w ubiegłym roku przeszło 94,5 tysiąca chorych.
  • 77 tysięcy 300 osób otrzymało pomoc na Oddziale Ratunkowym, z czego niemal 24,5 tysiąca wymagało dalszej hospitalizacji. To więcej niż w 2014 roku, gdy było to 76 730 chorych. Na planową Izbę Przyjęć zgłosiło się w 2015 roku ponad 17 200 pacjentów. W okresie samych tylko świąt Bożego Narodzenia pomocy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym szukało ponad 500 osób, a aż 70 z nich było nietrzeźwych. Każdego dnia na SOR trafia od kilku do kilkunastu pacjentów pod wpływem alkoholu.Znacznie utrudniają oni pracę oddziału.
  • Szpitalny Oddział Ratunkowy w Kielcach w ubiegłym roku przyniósł straty finansowe w wysokości około 990 tysięcy złotych. Spowodowane są one dużą ilością chorych, którzy z uwagi na błahe dolegliwości, nie powinni być pacjentami SOR. Ponadto duże koszty generuje diagnostyka nietrzeźwych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie