MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przypadkowy seks to nie miłość

Redakcja
W czasie wakacji wiele młodych ludzi decyduje się na seks z przypadkowym partnerem.
W czasie wakacji wiele młodych ludzi decyduje się na seks z przypadkowym partnerem. Archiwum
Przygodny seks z przypadkowym partnerem i to w dodatku bez zabezpieczenia - tak się kocha co trzeci nastolatek.

To, że współczesna młodzież rozpoczyna życie seksualne znaczne wcześniej niż robili to ich rodzice, jest faktem, którego nie da się zmienić.

I nie sam wiek podejmowania kontaktów intymnych jest tu dramatem. Zatrważające jest natomiast to, że młodzi ludzie niewiele o seksie wiedzą, a często go uprawiają z osobami przypadkowymi, pod wpływem alkoholu, narkotyków czy wyłącznie dlatego, że "tak jest trendy".

TO WSTYD, ŻE JA JESZCZE NIE

- Jest to niestety prawda - mówi Martyna Kaleta-Kupiecka, psychiatra i psychoterapeuta. - Coraz częściej ten pierwszy raz, to wynik stosowania używek, zmuszania przez partnera, czy zwykłej nieświadomości i chęci przeżycia czegoś "ekstra".

Sami ankietowani potwierdzają te słowa. Zapytani o przyczyny rozpoczęcia życia seksualnego, wymieniają je w następującej kolejności: "bo partner tego chciał", "bo większość już to przeżyła, głupio mi było powiedzieć, że jeszcze nie", "bo to jest takie fajne, że trzeba z tego skorzystać", "bo to w ogóle wstyd, żeby nie uprawiać seksu", "bo każdy chce zobaczyć jak to jest", "bo on wyjeżdżał na dłużej".

Przy tym wszystkim połowa ankietowanych nie stosowała żadnych środków antykoncepcyjnych! Uczestniczki badania na pytanie "dlaczego nie zabezpieczały się?", odpowiadały, że wierzyły, iż nie zajdą w ciążę albo nie widziały potrzeby stosowania jakiś zabezpieczeń.
TYLKO FIZJOLOGIA

- Młodzi ludzie rozpoczynają współżycie bez żadnego przygotowania, często z przypadkowym partnerem i ten akt jest dla nich wyłącznie przeżyciem fizycznym - potwierdza seksuolog Paweł Grynda. - Powstaje pytanie, gdzie szukać tego przyczyny i jak to zmienić.

Zdaniem seksuologa, winni są tu mniej rodzice, a bardziej szkoła. Rodzina wychowuje, ale szkoła edukuje - krótko kwituje Paweł Grynda.

Tymczasem edukacja seksualna w placówkach oświatowych jest minimalna. 14 godzin w ciągu roku szkolnego, w tym zaledwie pięć z podziałem na grupy dziewcząt i chłopców. Jeżeli chodzi o treść zajęć, to przeważa tematyka rodziny, więzów rodzinnych, uczuć, mniej jest informacji typowo biologicznych. Antykoncepcja i zdrowie praktycznie w tym programie nie istnieją. Nastolatkowie uczą się więc od niewiele lepiej poinformowanych rówieśników, czy nie zawsze rzetelnych informacjach znalezionych w popularnych pismach kolorowych (lub cichcem dorwanych "pornosach"), czasem z Internetu.

Nic więc dziwnego, że dla nich seks, to wyłącznie fizyczny, podniecający akt bez żadnych konsekwencji - mówi psycholog Małgorzata Kaleta. - Kiedy okazuje się, że te jednak są i to wcale nie błahe, często jest już za późno i słono za to trzeba płacić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie