MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyszła era inzyniera

Piotr BURDA, [email protected]
fot. sxc.hu
W końcu maturzyści poszli za głosem rozumu. Na studia techniczne jest tyle samo chętnych co na uniwersytety. Pokazało to podsumowanie rekrutacji na rok akademicki 2009/2010, które przygotowało ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego.

Prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego:

Prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego:

Z satysfakcją wczytywałam się w dane podsumowujące ostatni nabór na studia - po raz pierwszy od lat politechniki okazały się równie popularne wśród kandydatów na studia co prestiżowe uniwersytety. Wskaźnik ilustrujący liczbę kandydatów przypadających na jedno wolne miejsce w obu typach szkół był identyczny: 3,5. Co więcej, wśród dwudziestu najpopularniejszych kierunków studiów aż jedną trzecią stanowią kierunki inżynierskie, które umieściliśmy na liście specjalności strategicznych dla rozwoju polskiej gospodarki. Cieszy, że rządowy program dofinansowania studiów technicznych w ramach projektu tzw. studiów zamawianych spotkał się z uznaniem szkół wyższych, ale i młodzieży, która odważyła się walczyć o indeksy na trudne studia techniczne.

Widać z niego wyraźnie, że studia inżynierskie cieszą się coraz większą popularnością wśród młodych ludzi. Kulturoznawstwo, polonistyka czy politologia to studia ciekawe i cieszyły się dużą popularnością. Ale to już przeszłość. Na liście najpopularniejszych kierunków studiów znalazły się one dopiero w trzeciej dziesiątce, za takimi kierunkami jak automatyka i robotyka czy mechanika i budowa maszyn. - W latach sześćdziesiątych jak zaczynałem studia na politechnice na jedno miejsce były cztery osoby. Potem zastanawiałem się czy jeszcze dożyję takich czasów, kiedy się to powtórzy i dożyłem - mówi prof. Stanisław Adamczak, rektor Politechniki Świętokrzyskiej. W ubiegłym roku na PŚK przyjęto o 500 studentów więcej niż w 2008. Skąd rosnące zainteresowanie uczelniami technicznymi? - Po naszej uczelni to praca szuka człowieka, a nie człowiek pracy - tłumaczy rektor Adamczak. To też studia, które dają szansę na dobrze płatną pracę. - W rankingu "Echa Dnia" wśród stu najbogatszych ludzi regionu aż 27 to nasi absolwenci - chwali się rektor Politechniki. Przyczyniły się do tego też kampanie promujące studia techniczne, w tym tzw. kierunki zamawiane, na których studenci dostają dodatkowe stypendia. - My też je promujemy poprzez "Salon maturzystów", zajęcia z maturzystami, projekt "dziewczyny na Politechnice" - wylicza rektor PŚK. Jego zdaniem, udało się też przekonać uczniów szkół średnich, że matematyka nie jest "drogą przez mękę". - To piękny przedmiot, którego można uczyć się z przyjemnością - uważa prof. Stanisław Adamczak.

PEDAGOGICZNA ŁATKA

Nie wiadomo czy się cieszyć czy martwić z silnej pozycji Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego Jana Kochanowskiego w Kielcach. Wśród uczelni pedagogicznych kielecki uniwersytet znalazł się na drugim miejscu w kraju, za Uniwersytetem Pedagogicznym im. KEN w Krakowie. Kielce są więc drugim w kraju ośrodkiem akademickim kształcącym przyszłych nauczycieli. Tyle, że dla nauczycieli pracy jest coraz mniej, bo w szkołach brakuje dzieci. - Wiemy o tym i dlatego staramy się pozbyć łatki uczelni pedagogicznej - mówi Ryszard Biskup, rzecznik prasowy UJK. Nasza uczelnia stawia na nowe kierunki nie związane ściśle z pedagogiką. - Są to kierunki medyczne, zarządzanie czy języki obce - wymienia Ryszard Biskup. Jednak łatka przypięta jeszcze za czasów Wyższej Szkoły Pedagogicznej wisi dalej nad kielecką uczelnią. - Nie robimy z tego dramatu, bo pedagogika się rozwija. Coraz większa popularnością cieszy się np. pedagogika opiekuńcza czy paliatywna - mówi Ryszard Biskup.

DOBRY KIERUNEK

Większa popularność studiów inżynierskich cieszy Wojewódzki Urząd Pracy. - To nie oznacza, że wszyscy absolwenci od razu znajdą pracę, ale będzie im łatwiej - mówi Dariusz Dąbrowski, kierownik Wydziału Badań i Analiz Rynku Pracy. Najłatwiej będzie inżynierom informatyki czy mechatroniki. - Mamy też dobry czas dla absolwentów budownictwa. Duża ilość inwestycji unijnych, m.in. budowanych dróg powoduje, że jest dla nich dużo pracy - mówi Dariusz Dąbrowski. W dużo gorszej sytuacji są absolwenci studiów pedagogicznych. - Mamy dla nich około trzystu ofert pracy, podczas gdy w ubiegłym roku mury kieleckiego uniwersytetu opuściło blisko trzy tysiące osób - mówi Dąbrowski. Większość z nich musi więc pracować w firmach czy instytucjach, które nie mają nic wspólnego z pedagogiką. - W tej sytuacji dyplom ukończenia studiów, poza własną satysfakcją, niewiele im daje - uważa Dariusz Dąbrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie