- Sytuacja, w której trzeba czekać na patrol straży miejskiej by ten zawiózł czy przywiózł kogoś zamiast jak najszybciej udzielić pomocy potrąconemu zwierzęciu nie jest dobra - przyznał. - Musimy doprecyzować umowę z Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych, któremu podlega schronisko i zażądać wywiązywania się z obowiązków.
Zdaniem prezydenta najlepszym rozwiązaniem będzie zawarcie umowy z lecznicami weterynaryjnymi, które pełnią całodobowy dyżur by te zajmowały się rannymi zwierzętami. - Straż miejska przekazałaby zgłoszenie lekarzowi i reszta, z dowiezieniem zwierzęcia należeć będzie do niego.
Bogdan Opałka dyrektor wydziału gospodarki komunalnej zapowiada, że umowa z PUK zostanie zmieniona jak najszybciej.
Po kolejnym przypadku - psów błąkających się po Kielcach, które po tygodniu pobytu w schronisku, dzięki zdjęciu zamieszczonemu w Echu wróciły do właściciela, schronisko ma zamieszczać na swojej stronie zdjęcia wszystkich trafiających tam czworonogów.
- Pierwsze zdjęcia z tego tygodnia trafią na stronę w piątek, bo stan komputera jaki mamy nie pozwala na wrzucanie ich od ręki - mówi kierowniczka schroniska w Dyminach Grażyna Khier.- PUK obiecał nam nowy sprzęt i wtedy od razu pokażemy każdego trafiającego do nas psa, oraz te czekające na adopcję.
Obecnie na stronie schroniska można zobaczyć zdjęcia zaledwie kilku psów a po informacje o zgarniętych z ulicy zwierzętach trzeba pofatygować się do Dymin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?