Bardzo niskie temperatury oraz przed ich napływem spore opady śniegu spowodowały, że znacznie zmalało ryzyko zarażenia się ptasią grypą przez ptactwo domowe w naszym województwie. Potwierdza to Mariusz Gwardjan, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Kielcach.
- Są dwa czynniki, które spowodowały, że zagrożenie wirusem H5N8 jest bardzo małe. Wszystkie są związane z mroźną pogodą. Po pierwsze, migracja dzikich ptaków z Azji, które zimują u nas i z którymi wiąże się pojawienie ptasiej grypy w Europie. Ze względu na silny mróz odleciały na południowy zachód, gdzie jest cieplej. Po drugie, gruba pokrywa śnieżna. Przekazywanie wirusa z populacji dzikich do populacji naszych ptaków domowych odbywa się głównie poprzez kał, który zawiera monstrualne ilości wirusa. A przy pokrywie śnieżnej, jaką mamy obecnie, dostęp do materiału zakaźnego dla ptaków jest zamknięty – wyjaśnia Mariusz Gwardjan. – Dlatego rzeczywiście zagrożenie H5N8 znacznie zmalało, ale nie powiedziałbym, że do zera. Będzie odwilż, a dzikie ptaki zaczną się znów przemieszczać – dodaje.
Do tej pory, jeszcze w 2016 roku, wykryto w naszym regionie tylko dwa ogniska wirusa h5N8. Stało się to w miejscowościach Koryto (gmina Czarnocin, powiat kazimierski) i Zagorzyce (gmina Pińczów, powiat pińczowski). Ptactwo, które zachorowało, zostało zutylizowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?