Dla włoszczowianek awans do finału to już jest wielki sukces. W półfinale pokonały one Salos Kielce, ale teraz przeciwnik będzie jeszcze trudniejszy. KSZO było liderem po rundzie zasadniczej, a do tego wygrało oba spotkania z Victorią, nie pozostawiając złudzeń co do tego, kto na parkiecie był lepszy. U siebie Victoria przegrała 0:3 (16:25, 22:25, 24:26), w Ostrowcu gospodynie zwyciężyły 3:0 (25:6, 25:14, 25:21).
- Ja wiem, jak wygląda ten wynik przegranego seta do 6 w Ostrowcu. Sytuacja wyglądała jednak tak, że nasza kapitan doznała wtedy kontuzji (skręciła nogę) i była dość długo opatrywana, była przerwa w grze. Dziewczyny się trochę podłamały, jak doszły do siebie to w kolejnych partiach wyglądało to dużo lepiej - powiedział nam trener Victorii, Wojciech Guździoł.
Bardzo ważne jest jednak przede wszystkim to, że Victoria najprawdopodobniej przystąpi do tego pojedynku w swoim optymalnym zestawieniu.
- Wszystkie są zdrowe i to bardzo cieszy. Istotą wszystkiego jest, by móc wyselekcjonować najlepsze zawodniczki, a kiedy ma się szeroki skład do dyspozycji, to łatwiej jest to zrobić. Wszystko jest w należytym porządku. We wtorek trenowaliśmy, a następne zajęcia odbędziemy w piątek, z racji innych obowiązków. To jednak nam nie zaszkodzi, dziewczynom przyda się także trochę świeżości przed meczem - powiedział nam trener.
Kluczowa w tym spotkaniu dla Victorii może być odpowiednio dobra gra w defensywie.
- Dużo zwracam uwagi na taktykę gry obronnej, ustawieniu zawodniczek na parkiecie. To troszkę jest naszym mankamentem. Czasami piłki nam wpadają i zawodniczki zamiast wykonywać pewne rzeczy automatycznie, to nie wiedzą która ma odebrać piłkę. Musimy nad tym pracować . Każda musi wiedzieć gdzie ma stać i za co odpowiadać - powiedział szkoleniowiec.
Na Victorii ciąży jednak zdecydowanie mniejsza presja niż na zawodniczkach KSZO. To one są faworytkami i każdy inny rezultat, niż zdobycie przez nie pucharu będzie bardzo dużą niespodzianka.
- One muszą wygrać, my możemy to zrobić. SMS KSZO jest bezpośrednim zapleczem dużego klubu, zawodniczki trenują tam często, bo przez pięć dni w tygodniu. Będziemy skupieni i skoncentrowani i chcieli osiągnąć jak najlepszy wynik. Byle nie było przestojów i będziemy w stanie zagrać naprawdę dobre spotkanie - dodał na koniec trener Wojciech Guździoł.
Początek sobotniego meczu o godzinie 11. Rewanż odbędzie się dziewiątego lutego we Włoszczowie.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?