Władze miasta postanowiły od roku szkolnego 2018/2019 ograniczyć liczbę czwartych klas. Jest to związane między innymi z reformą oświaty, likwidującą gimnazja i wprowadzającą na nowo ośmioklasowe podstawówki. W lutym poinformowały o tym dyrektorów, aby wypracowali odpowiednie rozwiązanie w tej sprawie.
Chodzi tu o taki sposób zmniejszenia liczby obecnych trzecich klas, który w najmniejszym stopniu dotknąłby ich uczniów. Szefowie szkół mają więc w praktyce trzy możliwości: utworzenie od przyszłego roku szkolnego nowych składów zredukowanych już czwartych klas, rozwiązanie najmniej licznej klasy i rozlokowanie jej uczniów w pozostałych, wreszcie wylosowanie tej klasy, która ma być zlikwidowana i umieszczenie jej uczniów w pozostałych.
Ostatnie rozwiązanie wydaje się być najbardziej kontrowersyjne. Jednak to właśnie na nie zdecydowała się niedawno dyrektorka jednej z podstawówek w centrum Kielc. Z siedmiu trzecich klas trafiło na IIIG, która nie jest najmniej liczną. I wtedy rodzice chodzących do niej dzieci podnieśli larum, choć przed losowaniem ani oni, ani rodzice uczniów innych trzecich klas nie protestowali.
Zirytowani przyszli na środowe posiedzenie Komisji Edukacji i Kultury Rady Miasta. Wśród nich znalazło się też kilkoro rodziców uczniów ze Szkoły Podstawowej numer 34 w Kielcach. Wyrazili głośny sprzeciw redukcji czwartych klas od nowego roku szkolnego. Chwilowo wywiązała się nawet pyskówka, gdy część z nich zaczęła dyskutować z obecnym na posiedzeniu wiceprezydentem Kielc Andrzejem Sygutem.
- Po co to zmniejszanie? Nie zgadzamy się na to, bo dzieci z tych klas, które zostaną zlikwidowane, będą musiały na nowo integrować się z dziećmi z klas, do których trafią – protestowali rodzice. Nie ukrywali też oburzenia sposobem redukcji klas. – Nie powinno być losowania. Sprawiedliwsze byłyby nowe składy klas – mówił jeden mężczyzna, a drugi, już po wyjściu z sali, dodawał, że nie wszyscy byli za losowaniem. – 39 osób temu się sprzeciwiło – twierdził.
- Nie wiem, jakie rozwiązanie jest najlepsze. To decyzja dyrektora danej szkoły i rodziców, którzy powinni wspólnie wypracować takie stanowisko, by było satysfakcjonujące – podkreślił Andrzej Sygut.
Redukcja obecnych trzecich klas bezboleśnie przeszła w Szkole Podstawowej numer 25 w Kielcach. Dziś jest ich 11, od 1 września będzie 9. – Zdecydowaliśmy się na rozwiązanie dwóch najmniej licznych trzecich klas, a ich uczniów rozlokujemy po pozostałych. Podjęliśmy decyzję wspólnie z rodzicami, nie było kłótni – mówi Sylwester Ozga, dyrektor szkoły.
W piątek, 16 marca, odbędzie się w Urzędzie Miasta spotkanie wiceprezydenta Kielc Andrzeja Syguta z rodzicami uczniów tej trzeciej klasy, która – w drodze losowania – została wytypowana do likwidacji w jednej z podstawówek w stolicy województwa świętokrzyskiego.
Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w Świętokrzyskiem
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?