Quada wyprowadzili z podwórka i sprzedali. Nocowali w areszcie .

O kradzieży powiadomiła policjantów właścicielka posesji około godziny 19. Powiedziała, że gdy wieczorem wróciła do domu, na podwórku nie było quada, a z tira, który stał na terenie posesji, ktoś ukradł radioodtwarzacz, a obok werandy leżał porzucony komputer. Quad wart był, jak oszacowała, 2 400 złotych.

Dwaj w kaskach

- Kobieta najpierw pytała sąsiadów, czy czegoś nie widzieli - mówi Kamil Tokarski, oficer prasowy jednostki policji w Starachowicach - Ktoś jej powiedział, że w okolicy kręcili się dwaj mężczyźni ubrani w ciemne ubrania i w kaskach motocyklowych.
Mundurowi na miejscu dowiedzieli się więcej. Złodzieje, jak mówili świadkowie, przyjechali biało - czerwonym skuterem. Policjanci zatrzymali właściciela jednośladu, po czym zaczęli szukać drugiego ze sprawców.
- Objeżdżając okolice, obok jednej z posesji zauważyli samochód ze skarżyskimi numerami rejestracyjnymi z naczepą krytą plandeką - relacjonuje Kamil Tokarski - Skontrolowali auto. Na naczepie znaleźli quada.

Kierowca i pasażer tego auta, ojciec i syn, tłumaczyli się, że quada kupili od dwóch mężczyzn za 100 złotych. Cena, jak się tłumaczyli miała być tak niska, bo pojazd miał być sprowadzany z zagranicy. Mężczyźni potwierdzili, że jednym ze sprzedawców był zatrzymany już 18 - latek.

Po alkoholu

Zatrzymanie drugiego podejrzanego, 29 - letniego mieszkańca gminy Wąchock, było już tylko kwestią czasu. Obaj noc spędzili w policyjnym areszcie, obaj podczas zatrzymania byli pod wpływem alkoholu. Młodszy miał prawie promil, a straszy prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Jak wstępnie ustalili mundurowi, 18 i 29 latek wyciągnęli z podwórka quada przywiązując go linką do skutera. Potem najprawdopodobniej któryś z nich ukradł radio z tira. Weszli też na werandę, gdzie stał komputer. Sprzęt porzucili, ponieważ chyba nie dali rady go zabrać.

Dwaj mieszkańcy Skarżyska, którzy odkupili skradzionego quada za 100 złotych prawdopodobnie odpowiedzą za paserstwo.