Prezydent Kielc dziwi się, że radni skupiają się na tej placówce, zamiast zająć się swoimi. - Onkologia chociaż ma salony, jest potwornie zadłużona, szpital dziecięcy też ledwo zipie, pozszywany agrafką, a panowie dyrektorzy nie odpuszczają mojego szpitala - zastanawia się nad ich zachowaniem. - Wiem co robię, chcę, żeby ten szpital przy ulicy Kościuszki nadal się rozwijał i jak najlepiej służył chorym.
Ale na wczorajszym posiedzeniu miejskiej Komisji Spraw Społecznych Rodziny i Zdrowia sprawa sprzedaży udziałów szpitala znów wzbudziła burzliwą dyskusję. Wszyscy jej członkowie sprzeciwili się oddaniu placówki w ręce obcego inwestora, za takim rozwiązaniem była jedynie radna Regina Zapała.
- Jako radny zostałem oszukany, przekazanie szpitala marszałkowi było świadomie od początku torpedowane - mówił radny Jerzy Pyrek. - Domagam się realizacji czerwcowej uchwały o przekazaniu placówki marszałkowi. W mojej interpelacji pytam o to, jakie działania zostały podjęte, aby tę uchwałę zrealizować, jaka oferta w formie pisemnej została skierowana do zarządu województwa świętokrzyskiego, czy podjęte działania dawały podstawę przyjęcia tej uchwały przez sejmik. A jeżeli nie były one podjęte wzywam prezydenta do przerwania działań związanych ze sprzedażą szpitala, a także do przywrócenia funkcjonowania oddziału internistycznego.
Sprzedaż jest przesądzona
- Ale ta pana interpelacja jest bez sensu, wszystko zostało już przesądzone, zrobiono nas w balona, a niejasna gra prezydenta zbliża się do finału - podsumował radny Gierada. - Mimo wszystko jako mieszkaniec chciałabym poznać odpowiedzi na pytania w niej zawarte - odezwał się radny Oleg Magdziarz.- Dlaczego prezydent wziął pod uwagę głos pracowników w referendum przeprowadzonym w "Kubusiu" i nie przeniósł teatrzyku do Kieleckiego Centrum Kultury, a wolę załogi szpitala całkowicie ignoruje - dziwił się dyrektor Góźdź. Radny Wielgus dopowiedział, że pielęgniarki i lekarze chcą ze Szpitala Kieleckiego odchodzić, bo boją się przyszłości, a to grozi jego upadkiem.
Jednak prezydent Wojciech Lubawski ucina wszelkie dyskusje. - Sprawa sprzedaży jest już przesądzona - kwituje krótko. - Marszałek nie chciał szpitala, a ja jestem odpowiedzialnym człowiekiem, który podjął rozmowy z zainteresowanymi inwestorami. Przedstawiciele firm robią teraz rekonesans w szpitalu, a jak zakończą rozmowy spotkamy się jeszcze z ordynatorami wszystkich oddziałów, żeby uzgodnić z nimi dalsze działania. Pod koniec września powinien być znany inwestor, który będzie właścicielem szpitala.
Radna Regina Zapała zapytana o to dlaczego nie podpisała interpelacji odpowiedziała, że nie uważa, aby prezydent źle robił. - Konflikt w Szpitalu Miejskim rozpoczęli lekarze, a prezydent Lubawski pokazał chyba przez ostatnie lata, że zależy mu na rozwoju miasta, dlaczego miałaby teraz chcieć zniszczyć szpital - uważa. - Pozwólmy mu działać w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?