Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni powiatowi: - We włoszczowskim szpitalu zdarzają się niestety przypadki patologii

Rafał Banaszek
Od czasu odwołania dyrektora Macieja Juszczyka była cisza o włoszczowskim szpitalu, jednak pod koniec roku została przerwana. Radni wytknęli tam przykłady patologii.
Od czasu odwołania dyrektora Macieja Juszczyka była cisza o włoszczowskim szpitalu, jednak pod koniec roku została przerwana. Radni wytknęli tam przykłady patologii. Rafał Banaszek
- Juszczyk mówił o patologii w szpitalu, a Skrzypek o „kana­powcach”. Obaj mieli rację! - takimi słowami zaczął swoje wystąpienie na ostatniej sesji członek Zarządu Powiatu Jarosław Ratusznik.

To było pierwsze tak emocjonalne wystąpienie tego radnego na sesji w starostwie i co ciekawe - większość kolegów przyznała mu absolutnie rację.

Szpital jak filharmonia i fałszująca orkiestra
- Chciałbym porównać nasz szpital do filharmonii - cóż z tego, że kupujemy piękne instrumenty, jak pół orkiestry będzie fałszować i nikt nie przyjdzie na taki koncert. Brakuje dobrych „muzyków” w naszym szpitalu - mówił Jarosław Ratusznik.
- Brakuje młodych lekarzy, a ci, co są, nie wiadomo jak długo jeszcze wytrzymają. Czy jest sens, żeby istniały oddziały, gdzie tylko podaje się kroplówki? Nie cieszmy się karetką i lądowiskiem. Baliśmy się prywatyzacji szpitala, a czy nie jest sprywatyzowany przez część załogi? - kontynuował radny.

- Chciałbym porównać nasz szpital do filharmonii - mówił radny Jarosław Ratusznik.
- Chciałbym porównać nasz szpital do filharmonii - mówił radny Jarosław Ratusznik. Rafał Banaszek

Potrzebne jest... trzęsienie ziemi

Ratusznik oznajmił, że będzie wymagał od nowej dyrektor lecznicy podniesienia w pierwszej kolejności standardu leczenia i lepszego traktowania pacjenta. - Tu jest potrzebne trzęsienie ziemi, o czym wspominał dyrektor Juszczyk - zauważył radny.

Bardzo emocjonalne wystąpienie członka Zarządu Powiatu, jak się dowiedzieliśmy, związane było ze śmiercią jego ojca na początku grudnia na jednym z oddziałów wewnętrznych. Jarosław Ratusznik miał wiele żalu i pretensji do obsługi tego oddziału. Jako przedstawiciel organu założycielskiego szpitala przekonał się na przykładzie własnej rodziny, jak traktowani są tam pacjenci.

Ratusznik dodał jednocześnie, że nie wszystkie oddziały źle funkcjonują. Jako pozytywny przykład podał Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie do pacjenta - jak podkreślił - podchodzi się z empatią.

Druzgocący obraz szpitala

Wystąpienie Jarosława Ratusz­nika poparli wszyscy radni, nawet opozycyjni. - Z relacji kolegi Ratusznika wyłania się druzgocący obraz szpitala - powiedział radny Rafał Pacanowski, porównując Zespół Opieki Zdrowotnej do statku płynącego morzem, którego sam kapitan przecież nie poprowadzi. - Musi się zmienić podejście do pacjenta - twierdził Pacanowski.

Wypowiedzi kolejnych radnych również nie były pochlebne o publicznej służbie zdrowia. - Pieniądze nie są najważniejsze, gdzieś ucieka nam pacjent. Powinniśmy doceniać tę kadrę, która ciągnie wózek do przodu. Są też tacy, co ciągną wózek do tyłu. Z takimi patologiami musimy walczyć. Musimy postawić na dobrą kadrę, pacjenta, a później na pieniądze. Apeluję o większy nadzór nad szpitalem. Proponuję zwiększenie obsługi pielęgniarek na niektórych oddziałach - mówił radny Dariusz Czechowski.

Nowy dyrektor musi posprzątać

Do zarzutów odniosła się też radna, pielęgniarka, szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych z krytykowanego szpitala Renata Łowicka, która, o dziwo, wcale nie broniła swoich kolegów i koleżanek po fachu.

- Żaden sprzęt, karetka, lądowisko nie dadzą nic, żeby pacjent chciał się u nas leczyć. Żeby to wszystko dobrze funkcjonowało, musi być drugi człowiek, który będzie umiał obsługiwać ten sprzęt. Chciałabym, żeby nowa pani dyrektor potrząsnęła środowiskiem naszego szpitala. Życzę pani dyrektor, żeby umiała posprzątać to wszystko. Jarku, bardzo mi przykro... - przyznała radna Łowicka.

Jest wiele do poprawienia

Pod koniec sesji do wypowiedzi radnych odniósł się starosta włoszczowski Jerzy Suliga (dyrektor Joanny Ochał nie było na posiedzeniu, reprezentował ją zastępca do spraw medycznych Leszek Orliński).

- Sprawy dotyczące szpitala są dla nas najważniejsze. Jest wiele do poprawienia. Wierzę, że nowa pani dyrektor sprosta tym działaniom. Chciałbym, aby cała załoga szpitala wzięła odpowiedzialność za Zespół Opieki Zdrowotnej. Nie ukrywam, że mogą być podejmowane trudne decyzje. Liczę na to, że wspólnie uda się poprowadzić nasz szpital w lepszym kierunku - mówił starosta.

Jerzy Suliga obiecał radnym, że na początku stycznia spotka się z dyrektor Joanną Ochał i porozmawia z nią o najbliższej przyszłości placówki. - Chcę mieć rzetelną wiedzę na temat decyzji, jakie pani dyrektor podejmie w najbliższych miesiącach - dodał włodarz powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie