Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni Samborca jeszcze raz za podwyżkami dla wójta i siebie

Małgorzata PŁAZA
W czasie sesji doszło do polemiki między przewodniczącym Rady Gminy Mieczysławem Piątkiem (z prawej) a radnym Stanisławem Baską, który skierował skargę do wojewody.
W czasie sesji doszło do polemiki między przewodniczącym Rady Gminy Mieczysławem Piątkiem (z prawej) a radnym Stanisławem Baską, który skierował skargę do wojewody. Fot. Małgorzata Płaza
Radni gminy Samborzec na wtorkowej sesji podtrzymali decyzję z grudnia i jeszcze raz zagłosowali za podwyższeniem swoich diet i pensji wójta. Wojewoda Bożentyna Pałka - Koruba stwierdziła, że poprzednie uchwały w tej sprawie zostały podjęte z naruszeniem przepisów.

Zgodność z przepisami samych uchwał nie budziła wątpliwości prawników. Inaczej było z trybem zwołania sesji z 18 grudnia ubiegłego roku, na której zostały podjęte. Radny opozycji Stanisław Baska, poprzedni przewodniczący, który skierował skargę do wojewody, zwrócił uwagę na to, że nie spełniono określonych przepisami wymogów dotyczących sposobu poinformowania radnych o sesji i nie dostarczono im na czas porządku obrad.

Jak wyjaśniała Agata Wojda, rzeczniczka wojewody, przewodniczący Rady Gminy poinformował radnych ustnie o sesji w czasie poprzedniego posiedzenia, 11 grudnia, jednak nie wszyscy członkowie rady byli wtedy obecni, zaś porządek obrad został przedstawiony dopiero 18 grudnia, a nie zgodnie z przepisami, tydzień wcześniej. Radni opozycji zwracali uwagę na jeszcze jeden problem: nie podano miejsca obrad, zaznaczono jedynie, że sesja będzie objazdowa. Tymczasem posiedzenie odbyło się w Urzędzie Gminy. W konsekwencji nie uczestniczyli w nim radni opozycji, sołtysi i mieszkańcy.

Rada Gminy musiała naprawić swój błąd. W przeciwnym razie wojewoda mogłaby skierować sprawę do sądu administracyjnego, a ten mógłby unieważnić uchwały.

BURZLIWA DYSKUSJA

Dyskusję w czasie wtorkowych obrad rozpoczął wiceprzewodniczący Stanisław Kiliański, który dowodził, że radni opozycji wiedzieli o sesji 18 grudnia. Pytał Jarosława Maja: - Czekał pan w dniu sesji pod swoim domem Złotej czy nie? Przedstawicielom mediów mówił pan, że tak właśnie było. Tymczasem dowiedziałem się, że prosił pan jedną z radnych, aby zwolniła pana z sesji u przewodniczącego, gdyż nie mógł pan w niej uczestniczyć. Więc jak pan mógł czekać w Złotej, skoro się pan zwalniał?

Radny Maj odpowiedział, że podtrzymuje to, co mówił wcześniej. Potem wypomniał Stanisławowi Kiliańskiemu, że gdy był w Klubie dla Gminy opowiadał się za obniżeniem pensji wójta, teraz zaś zmienił zdanie.

Stanisław Kiliański zwrócił się także do Stanisława Baski: - Wie pan, czyja to jest wina, że dopiero dzisiaj głosujemy nad tymi uchwałami? Niemal wszystkie rady na początku kadencji podwyższają albo obniżają sobie diety. Pan, gdy został przewodniczącym, trzymał się tego, co było wcześniej, wychodząc z założenia: "ja mam najwięcej, a to są moi radni, oni dla mnie pracują". Dlatego między innymi pan został odwołany - mówił wiceprzewodniczący.

Stanisław Baska stwierdził, że kierując skargę do wojewody, osiągnął swój cel, ponieważ o sprawie podwyżek mówi się publicznie, dyskusja o nich toczy się również przy udziale sołtysów.

- Przyjmuję krytykę, bo rzeczywiście uchybienia były, ale każdy ma prawo się mylić - zaznaczył przewodniczący Mieczysław Piątek.

Przewodniczący wyraził jednocześnie opinię, że błąd można było naprawić bez udziału wojewody.

Za podwyżkami diet głosowało dziewięcioro radnych, dwie osoby były przeciw, a trzy wstrzymały się od głosu. Z kolei uchwałę w sprawie podwyższenia pensji wójta poparło 12 osób, dwie były przeciw, a jedna się wstrzymała.

- Dziękuję tym, którzy głosowali "za". Szanuję wolę tych, którzy byli przeciwni. Mają prawo do własnego zdania. Jednak stwierdzenie jednego z radnych, że gmina "idzie w dół", jest żenujące. Jeśli nie widzi wokół siebie zmian, to znaczy, że radny nic w tej kadencji nie zrobił. Ubliżył sobie i nam wszystkim, którzy przyczyniają się do rozwoju naszej gminy - powiedział Witold Garnuszek.

Podwyżki obowiązują od grudnia ubiegłego roku.

DLA WÓJTA DWA TYSIĄCE, DLA RADNYCH 200 ZŁOTYCH

Pensja Witolda Garnuszka, wzrosła o ponad 2 tysiące złotych. Wójt Samborca zarabia obecnie miesięcznie 9.310 złotych (brutto). Jak uzasadniono w czasie poprzedniej sesji, Witold Garnuszek pracuje na stanowisku od ponad 30 lat, a wynagrodzenie ma najniższe wśród wójtów w powiecie, a z podobnym stażem prawdopodobnie w całej Polsce.

W grudniu 2010 roku radni z dysponującego wówczas większością, niechętnego gospodarzowi gminy porozumienia, podjęli uchwałę o obniżeniu jego uposażenia, zarzucając brak efektywności.

- Zapowiedzieliśmy wtedy, że jeśli poprawią się efekty pracy, wynagrodzenie zostanie podniesione. Tak się stało - w ciągu ostatnich dwóch lat do gminy wpłynęło 15 milionów złotych z funduszy zewnętrznych, inwestycje, może nie do końca na miarę potrzeb, ale są realizowane - tłumaczył Stanisław Kiliański.

Diety radnych, jak tłumaczono, nie były podnoszone od 2006 roku. Wzrosły o około 200 złotych. Wiceprzewodniczący rady otrzymuje teraz 1.059 złotych, przewodniczący komisji - 847 złotych, zaś pozostali radni - 794 złotych. Nie zmieniła się stawka przewodniczącego rady, to 1.324 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie