- Zaplanowanie budżetu na 2014 rok nie było łatwym zadaniem. W przyszłym roku budżet województwa będzie nadal prorozwojowy. Utrzymano wysoki poziom inwestycji stanowiący ponad 60 procent wydatków ogółem - mówiła w poniedziałek na sesji sejmiku Maria Fidzińska-Dziurzyńska, skarbnik województwa świętokrzyskiego.
Z wyliczeń służb finansowych marszałka wynika, iż w przyszłym roku do kasy regionu wpłynie ponad 616 milionów złotych, o 43 miliony mniej niż zakładał projekt budżetu na mijający rok. Jak wyjaśniała Fidzińska-Dziurzyńska, to efekt spadku planowanych dochodów z tytułu płatności funduszy europejskich oraz podatków CIT i PIT.
Tymczasem samorząd województwa w 2014 roku chce wydać 686 milionów złotych. 384 miliony pójdą na tak zwane wydatki majątkowe, czyli na inwestycje. Aż 357 milionów złotych będzie przeznaczonych na przedsięwzięcia drogowe. Chodzi między innymi o budowę mostu na Wiśle w Połańcu, rozbudowę drogi wojewódzkiej numer 776 na odcinku od Buska-Zdroju wraz z obwodnicą czy rozbudowę drogi wojewódzkiej numer 765 na odcinku Staszów-Osiek.
Prawie 70 milionów złotych zarezerwowano na administrację. Deficyt wyniesie 70 milionów złotych i będzie pokryty z kredytu, jaki zaciągnie samorząd województwa.
- To najgorszy z możliwych budżetów. Przeraża mnie stan gospodarki. Niepokoi mnie sytuacja związana ze spadkiem wpływów z podatków. Cofamy się w podatkach. Co się dzieje, gdy nie będzie tych środków? Co stanie się z tym województwem za parę lat? - pytał Bogdan Latosiński z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Chciałbym podnieść rękę za tym budżetem, ale nie mogę tego zrobić. Nastąpił spadek wpływu do budżetu o 15 procent. Normalna firma w takiej sytuacji ogłosiłaby upadłość. To nie rozwój, to zapaść - przekonywał Mieczysław Gębski, także z klubu PiS.
- Ciarki mnie przechodzą po tym, co usłyszałem o budżecie. Wskaźniki, dużo słabsze od roku ubiegłego, wskazują jedno: idziemy w kierunku zapaści - dodał Marek Bogusławski, szef klubu PiS.
Planu finansowego na 2014 rok bronił Józef Grabowski z klubu radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Budżet jest sztuką kompromisu. Zawsze na coś brakuje, ale wybieramy priorytety. W tej kadencji odnotowaliśmy duży postęp w budownictwie dróg i szpitali. Żonglować liczbami można w dowolny sposób. To nie wina nas czy zarządu, że taki się wytworzył układ gospodarczy. Od samego gadania nic się nie stanie. Rozwój jest. Czy dynamiczny, czy wystarczający - nie, ale tylko na to nas stać - przekonywał Grabowski.
- Budżet jest bardzo trudny, jest w nim wiele przysłowiowych dziur. Budżet uwzględnił jednak realne sugestie wszystkich państwa radnych. Jest wyjątkowo oszczędny. Mieszkańcy oczekują od nas trudnego, ale realnego rozwiązania problemów - mówił Ryszard Nosowicz z klubu Platformy Obywatelskiej.
Adam Jarubas, marszałek województwa (PSL) przyznał, że przygotowana propozycja finansowa nie jest łatwa do zaakceptowania. - Wszyscy jesteśmy rozczarowani, bo to nie jest budżet na miarę naszych marzeń, ale za to budżet bardzo realny - podkreślił Jarubas.
Do radnych PiS powiedział: - Zwracaliście uwagę na to, czego nie ma, ale żaden z was nie zająknął się o tym, co jest. Utyskujemy nad stanem gospodarki. Przypomnę, że w poprzedniej kadencji razem współtworzyliśmy scenariusz rozwojowy, więc proszę spojrzeć na to uczciwie.
Ostatecznie uchwałę budżetową na 2014 rok przyjęto większością 20 głosów. Przeciw było siedmiu radnych: sześciu z PiS oraz Janusz Koza z Porozumienia Samorządowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?