Człowiek z Lasu. Polska Lokalna - już ukazał się film Sylwestra Latkowskiego, opowiadający o rządzących Skarżyskiem "układach". Ma zostać wydana także książka. Choć film rozczarowuje, o sprawie wciąż jest głośno. Najpierw za sprawą zarzutów, jakie Latkowski stawia "Senatorowi" (wszyscy wiedzą, że chodzi o Michała Okłę), oraz ostrej krytyki policji i prokuratury. Niespodziewanie jednym z bohaterów stał się miejski radny Piotr Gadecki, znany pod pseudonimem Jager. Latkowski pokazuje rozmowę, prowadzoną przy myjni na stacji benzynowej. Nie jest tajemnicą, że chodzi o skarżyski Statoil, gdzie spora grupa przyjaciół spotyka się każdego dnia na kawie. Gadeckiego można tam było zobaczyć regularnie.
JAGER OPOWIADA
Samorządowiec w nagranej rozmowie opowiada o swojej sympatii do posła Zbigniewa Pacelta,senatora Okły i niechęci do posłanki o tym samym nazwisku. Przyznaje, że był skazany za zlecenie podpalenia (wyrok się zatarł) i nie ma kryształowego życiorysu, jednocześnie twierdzi, że zmienił wiele w swoim życiu i nie jest gangsterem, tylko aktywnym radnym. Opowiada o Lechu D., który "chciał być gangsterem, jego to podniecało". Miał załatwiać w Skarżysku wiele spraw, od aborcji po prawo jazdy.
"- A że miał układy na komendzie, to jeździł samochodami kradzionymi, normalnie na legalu". Jager opowiada o powszechnej korupcji wyborczej. Daje przykład "Mistrza świata", który przez cztery lata nie odezwał się w radzie miejskiej słowem, a znów go wybrano. Wypowiedzi Jagera zostały upublicznione
ZAKPIŁ Z REDAKTORA?
Na odzew nie trzeba było długo czekać. Pojawiło się oświadczenie, w którym Jager przyznaje, że zgodził się na udzielenie wywiadu, ale żądał autoryzacji.
- Mając świadomość, rodzaju dziennikarstwa uprawianego od lat przez pana Sylwestra Latkowskiego i spodziewając się, że nigdy nie będzie autoryzował moich wypowiedzi, świadomie i celowo wprowadziłem go w błąd przekazując mu informację nie mające żadnego związku ze stanem faktycznym. Przeczę by jakakolwiek informacja o osobach innych niż ja sam była prawdziwa a wszystkich tych, którzy moją konfabulacją poczuli się dotknięci bardzo przepraszam - czytamy. Jager wyjaśnia, że gdyby Latkowski dał mu wypowiedzi do autoryzacji, anulowałby kłamstwa i podał prawdziwe informacje.
I PO KLUBIE
Problem w tym, że niewiele osób w ten podstęp wierzy. - Nagadał głupot, dał się nagrać, teraz dawni koledzy nie podają mu ręki - twierdzi jeden ze znajomych ze Statoila. Na ostatniej sesji skarżyskiego samorządu przewodniczący Andrzej Dąbrowski poinformował, że przestał istnieć klub Moje Miasto. Tworzyli go Piotr Gadecki, Paweł Krupa i Ireneusz Warchałowski. W kuluarach mówi się, że według Jagera to jeden z klubowych kolegów miał być owym "Mistrzem Świata" w kupowaniu głosów. - Nie było żadnej rozmowy, po prostu odeszli z klubu.- dziwi się Gadecki.
-Z jawną niechęcią się dotąd nie spotkałem, ale wiem, że są negatywne komentarze - dodaje. - Moja decyzja nie była inspirowana bieżącymi wydarzeniami. Znów jestem radnym bez przynależności - poinformował nas Paweł Krupa, ale z tonu głosu można wnosić, że to komentarz mocno ironiczny. Piotr Jager Gadecki zapowiada, że prawdopodobnie spotka się z Latkowskim w sądzie. - Nie było autoryzacji, moje wypowiedzi wyrwano z kontekstu - mówi radny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?