Radny Włodzimierz Wielgus do kontroli skarbowej

- Radny zataił prawdę albo podał nieprawdę. Błędnie wpisał położenie nieruchomości, dane w części niejawnej nie zgadzają się z informacjami w części jawnej, dochody wpisane w oświadczeniu nie zgadzają się z danym podanymi w PIT-cie, a samochody nie wiadomo czy należą do radnego, czy również jego żony, a to powinno być wpisane w oświadczeniu - wyjaśniał radnym przewodniczący Bogucki.

- Wydaje mi się, ze jestem szczególnie traktowany przez pana Boguckiego. Odmówiłem korekty oświadczenia, ponieważ jako dyrektor szpitala takie samo złożyłem do Urzędu Marszałkowskiego i tam nie dopatrzono się nieprawidłowości - tłumaczył Włodzimierz Wielgus.

Na dowód swoich racji pokazał radnym oświadczenia z ubiegłych lat, które wypełniał tak samo jak w tym roku i nikt nie wytknął mu błędów.

- Gdzie tu jest zatajenie prawdy czy podanie nieprawdy. Nie ma różnic miedzy PIT-em a oświadczeniem, jak to pan twierdzi - skwitował.

Przewodniczący Bogucki podtrzymał swoje stanowisko. - Urząd Skarbowy już potwierdził, że co innego jest w części jawnej i niejawnej oświadczenia. I to jest powodem, żeby Urząd Kontroli Skarbowej sprawdził je całe. Zanim skierowałem je do kontroli poinformowałem radnego, aby złożył korektę, choć nie mam takiego obowiązku. Mogłem od razu skierować wniosek do Urzędu Kontroli Skarbowej.. Uważam, że zrobiłem prawidłowo, jeśli okaże się, że byłem w błędzie to przeproszę pana publicznie - dodał
Radnym nie spodobało się, że ta sprawa jest omawiana na sesji.

- Znowu tracimy czas na spawy, które nie powinny być omawiane na takim forum. Włodku , trzeba było poprawić oświadczenie. Teraz 2 urzędników przez 4 miesiące będzie zajmowało się kontrolą twojego oświadczenia. Będą Cię wzywać kilka razy i będziesz pisał wyjaśnienia. I będziesz tracił czas - tłumaczył radny Robert Siejka.

- Przykro mi, że odmawiasz mi obrony godności - wyznał Wielgus.
19 radnych prawidłowo wypełniło oświadczenia, 4 poprawiło je ma wniosek przewodniczącego, tylko jeden odmówił korekty.