MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Cierzniak: Walczymy do końca

Dorota KUŁAGA [email protected]
Radosław Cierzniak uważa, że jeszcze nie wszystko stracone. Trzeba do końca walczyć choćby o zajęcie trzeciego miejsca i grę w barażach.
Radosław Cierzniak uważa, że jeszcze nie wszystko stracone. Trzeba do końca walczyć choćby o zajęcie trzeciego miejsca i grę w barażach. Fot. Sławomir Stachura
Kielecka Korona przegrała dwa ostatnie mecze, ale Radosław Cierzniak nadal wierzy, że jeszcze nie wszystko stracone i jego zespół ma szansę na zajęcie trzeciego miejsca, premiowanego grą w barażach.

Dorota Kułaga: * Ochłonąłeś już po meczu w Płocku?
Radosław Cierzniak: - Staram się, ale nie jest to łatwe. W tym meczu mieliśmy tyle sytuacji, że moglibyśmy nimi obdzielić całą kolejkę. Tym większy jest nasz niedosyt. Byliśmy zespołem lepszym, a nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Przy pierwszej bramce zabrakło nam koncentracji, druga padła po stracie piłki w środku pola i mecz zrobił się trudny. Mieliśmy jednak dużo okazji, żeby odwrócić losy tego spotkania, nie wiem, czy nie najwięcej w sezonie. Udało nam się strzelić tylko jedną bramkę, ale chciałbym podkreślić to, że walkę było widać do końca. To jest jeden pozytyw tego meczu.
* Wierzysz jeszcze w awans?
- Dopóki jest szansa, trzeba walczyć. Uważam, że mamy jeszcze szanse, może nie z pierwszego miejsca, ale na baraże. Jestem optymistą, wierzę, że będzie dobrze, bo mamy dobry zespół. Teraz musimy skupić się na najbliższym meczu z Odrą Opole i nic innego nie powinno nas obchodzić. Nasze myślenie jest złe, bo wybiegamy w przyszłość i zastanawiamy się "o Jezu, co się stanie, jak nie wygramy". Najbliższe spotkanie jest najważniejsze na świecie, musimy je wygrać, potem drugi mecz, trzeci. W ten pojedynek musimy włożyć 200 procent, zagrać z dużą determinacją, dołożyć umiejętności, które moim zdaniem mamy na ekstraklasę. Musimy się przeciwstawić zespołom, które mają "nóż na gardle" i będą chciały wyrwać nam te punkty. A wracając jeszcze do awansu, to w niedzielę wieczorem usiadłem, przeanalizowałem terminarz i mogę powiedzieć, że mamy dobry układ spotkań. Z Odrą możemy wygrać, i to wysoko.
* Czy ta ostatnia porażka nie podcięła wam skrzydeł?
- Na pewno było to dla nas wielkie rozczarowanie, bo każdy liczył na zwycięstwo. Dlatego tak to przeżywaliśmy. Czy ta przegrana podcięła nam skrzydła? Ja jestem jeszcze bardziej naładowany niż byłem. Nie pogodzę się z tym, że przegrywamy. Z większą determinacją będę pracował na treningach, żebyśmy nie tracili bramek. Myślę, że w kolegach ta porażka też wyzwoli dodatkową złość. Szkoda, że tej sportowej złości nie było w dwóch ostatnich meczach. Jestem jeszcze bardziej zdeterminowany i "głodny" zwycięstwa w najbliższym meczu z Odrą.
* Dziękuję za rozmowę. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie