Dla 26-letniego Radka było to wielkie przeżycie. Mecz zakończył się remisem 1:1 (1:1) a Radek bronił w pierwszej połowie.
- W ogóle to byłem zaskoczony, że trener Leo Beenhakker powołał mnie na zgrupowanie do Portugalii. Widocznie jednak mój pierwszy, grudniowy pobyt z kadrą w Turcji wypadł na tyle dobrze, że trener o mnie pamiętał - mówi z uśmiechem Radek.
Bramkarz Korony w grudniu zagrał jedynie z tureckim ligowym zespołem, ale nie był to oficjalny mecz kadry. Teraz w Portugalii wreszcie zadebiutował w reprezentacji seniorów.
- To niesamowite uczucie. Wiedziałem trochę wcześniej, że będę bronił z Litwą, bardzo czekałem na ten mecz i... jak najszybciej chciałem go mieć już za sobą. Był dreszczyk emocji. Jak oceniam występ? Zawsze może być lepiej, ale nie było chyba źle. Szkoda tylko, że nie udało nam się wygrać, bo wtedy wspomnienia z debiutu byłyby fajniejsze - dodaje Cierzniak.
Bramkarz Korony jest zadowolony, że po raz kolejny mógł trenować z reprezentacją, nawet jeśli było to tylko zgrupowanie piłkarzy w krajowym składzie.
- Trenerzy są przecież ci sami i uczą nas, jak najlepiej potrafią. Ja zebrałem kolejne doświadczenie, nawet jeśli chodzi o ustawianie się na boisku, kierowanie obroną. Trenerzy podpowiadali, mówili o nowinkach, jakie pod tym względem stosuje się w Europie. Podczas tego zgrupowania znów wiele się nauczyłem - podsumował Radek Cierzniak, który po sobotnim meczu z Litwinami w niedzielę był już w Polsce, a w poniedziałek normalnie trenował z Koroną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
