Rafał Buszek opuścił Farta. Wrócił do Rzeszowa

- Ja i mój menadżer chcieliśmy rozmawiać z kierownictwem Farta o przedłużeniu gry w Kielcach, ale nie było odzewu, więc postanowiłem wrócić do Rzeszowa. Na pewno nie będzie mi łatwo przebić się do podstawowego składu, ale to dla mnie wyzwanie. Przychodząc dwa lata temu do Rzeszowa z AZS Politechniki Warszawskiej podpisałem czteroletni kontrakt. Sezon grałem w Asseco, w tym ostatnim byłem wypożyczony do Kielc, wiec zostało mi jeszcze dwa lata kontraktu z zespołem z Podkarpacia - powiedział nam Buszek.

W Asseco konkurencja na pozycji przyjmującego jest duża, gdyż kontrakty z rzeszowianami, którzy w maju zdetronizowali po latach hegemonii PGE Skrę Bełchatów, przedłużyli Białorusin Olieg Achrem, Amerykanin Paul Lotman i Czarnogórzec Marko Bojić, a do klubu przyszedł jeszcze Serb Nikola Kovacevic. Ale Buszek wierzy, że będzie miał sporo okazji do gry. Oprócz Archema, mającego również polski paszport, pozostali trzej przyjmujący to obcokrajowcy, a w czasie meczu na placu gry może przebywać maksymalnie trzech takich zawodników. W rzeszowskim klubie na innych pozycjach, też są obcokrajowcy, wiec w przypadku absencji Archema, szanse na grę Buszka bardzo wzrastają.

A w kieleckim klubie wciąż niewiele wiadomo. Nie ma przede wszystkim trenera, a to on ma kompletować kadrę na przyszły sezon. Mówi się, że prezes Mirosław Szczukiewicz rozważa wariant zagraniczny, a wszystko wyjaśnić się ma do końca maja.