Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Grzelak: -Czekam na świąteczny żurek

Dorota Kułaga
Rafał Grzelak w dzieciństwie chętnie malował pisanki, razem z rodzeństwem.
Rafał Grzelak w dzieciństwie chętnie malował pisanki, razem z rodzeństwem. Dawid Łukasik
Z piłkarzem Korony Kielce Rafałem Grzelakiem rozmawialiśmy o Świętach Wielkanocnych.

Czy w dzieciństwie w rodzinnym domu malowałeś **pisanki?**

-Oczywiście, jak byłem młodszy i święta spędzałem w domu. Wszyscy razem z rodzeństwem przygotowywaliśmy się do świąt, malowaliśmy pisanki.

Akurat teraz święta spędzicie w Warszawie, bo w **poniedziałek czeka Was mecz Lotto Ekstraklasy z **Legią.

Mamy taką pracę. Wiadomo, że fajnie byłoby spędzić Wielkanoc w domu. Święta to magiczny czas, bardzo znaczące dla nas dni. Super byłoby być z rodziną, ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Mam nadzieję, że wygraną w jakimś stopniu zrekompensujemy bliskim to, że nie będziemy mogli być z nimi w tym czasie.

A pokarmy w Wielką Sobotę zdążysz poświęcić?

Oczywiście. Nawet z mamą rozmawiałem i powiedziała mi, co mam włożyć do koszyczka. To będą pierwsze święta, które spędzę w Kielcach, razem ze swoją dziewczyną Kasią.

Ulubione potrawy wielkanocne? Masz takie, na **które czekasz z utęsknieniem?**

Przede wszystkim żurek. Bardzo go lubię. Poza tym ciasta. Mazurka na pewno spróbuję, ale wolę coś czekoladowego.

Pomagasz w przygotowaniach do świąt?

Razem z Kasią wszystko będziemy przygotowywać. Chętnie uczestniczę w przygotowaniach, staram się coś ugotować. Mam nadzieję, że po moich wypiekach nikt nie będzie chorował (śmiech). Jak byłem w rodzinnym domu, to nie udzielałem się tak w kuchni. Bardziej pomagałem w sprzątaniu. Były trzy kobiety - mama i dwie siostry, więc gotowanie było głównie na ich głowie. Ja starałem się tylko podpatrywać.

A jak z młodości wspominasz lany poniedziałek?

Oj, dużo wody się lało. Mieszkałem w małej wiosce. Braliśmy wszystko, co było pod ręką. Wiadra, butelki, pistolety i laliśmy wodą. Czy do dzieci, czy dorosłych. Tak naprawdę fajne było to, że każdy się z tego śmiał, nikt się nie obrażał. Tak myślę, że fajnie byłoby do tego wrócić i przez chwilę być dzieckiem (śmiech). Teraz ta tradycja jest podtrzymywana, ale raczej symbolicznie. Kilka kropel, bo tradycja musi być podtrzymana. Nie możemy od tego odchodzić.

Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie