* Paweł Pożoga: - Czego nauczyła pana praca w teatrze?
Rafał Królikowski: - Nauczyła mnie świadomości kontaktu z widzem, poczucia autentycznej, żywej więzi. Tego, że to co robię, robię dla widza, a nie dla siebie. Czuję jego reakcję, a to właśnie sens tego zawodu. Ma to przełożenie na technologię mówienia, ekspresję, przekazywanie myśli.
* Powiedział pan kiedyś, w ramach akcji "Obywatele Kultury", że nie chciałby pan, aby Polskę zalała fala amerykańskiego kiczu. Co miał pan na myśli?
- Według mnie kultura amerykańska jest bardzo powierzchowna i pobieżna w postrzeganiu świata. Kultura Europejska jest głębsza, ma starsze korzenie. Z Ameryki płyną łatwe, komercyjne prądy. Taki blichtr powierzchowny, który powoduje spłaszczenie zjawisk kulturalnych i społecznych.
* Ostatnio da się odnieść wrażenie, że częściej można pana zobaczyć w serialach, niż na deskach teatru.
- Chyba rzeczywiście tak jest. To jest mój świadomy wybór. Przyszedł taki moment, że po kilkunastu latach pracy w teatrze, przestał mi on dostarczać jakichś ciekawych spotkań z różnymi artystami, obcowania z wybitnymi tekstami. Czułem, że tracę czas, tracę energię i wyszedłem na zewnątrz. Na zewnątrz, gdzie dopadła mnie komercja. Ale cały czas mam nadzieję, że nie stracę kontaktu z prawdziwą i głęboką sztuką.
* Czy chodzi też o większe pieniądze?
- Aspekt finansowy oczywiście też ma znaczenie. Mam rodzinę i muszę ją utrzymać. Z drugiej jednak strony, nie otrzymywałem ciekawych propozycji artystycznych, a dostawałem masę propozycji gry w serialach. Chciałem pracować, być aktywny w zawodzie, więc wybrałem to, co przyniosło mi życie.
* Co upatruje pan za swój największy sukces?
- Mam nadzieję, że mój największy sukces zawodowy jest jeszcze przede mną. A prywatnie - rodzina. Myślę, że to jest mój największy skarb.
* Ma pan jakieś plany aktorskie? Gdzie będzie można pana w najbliższym czasie zobaczyć?
- Jeśli chodzi o telewizję to w serialach "Hotel 52" w telewizji Polsat, oraz wiosną w "Usta Usta" w TVN. W teatrze Buffo w spektaklu "Boeing Boeing", który przedstawiamy również poza Warszawą. W Teatrze Powszechnym, w sztuce "Gruba-Świnia" Neil-a Labute.
*Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?