Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał „Rafcox” Gęborek: - Odkąd pamiętam, muzyka była obecna w domu i był to jazz

dota
Rafał Gęborek zdobywał umiejętność gry na trąbce u mistrzów.
Rafał Gęborek zdobywał umiejętność gry na trąbce u mistrzów. Joanna Barchetto
Jak Miles Davis gra na trąbce, ale coraz bardziej fascynuje go nowoczesne brzmienie. Wyrósł z klasycznego jazzu, ale teraz śmiało eksperymentuje. O tej muzycznej drodze rozmawiamy z Rafałem Gęborkiem.

Wychował się pan w muzycznej rodzinie, czy był pan skazany na muzykę?

Ciężko powiedzieć, że skazany... (śmiech).

To zapytam inaczej, czy odziedziczył ją pan w genach?

Myślę, że tak: tata był muzykiem, dziadek, wujek, brat. Odkąd pamiętam, muzyka była obecna w domu i był to jazz.

Kiedy pan sięgnął po instrument?

Kiedy byłem w szkole podstawowej. Pracował w niej także mój tata (Mirosław Gęborek) i zakładał big band rozrywkowy. Jako pierwszych muzyków obsadził dwóch swoich synów, żeby stworzyć sekcję. Ja byłem więc pierwszym trębaczem, a brat Marcin pierwszym saksofonistą.

Gra na trąbce nie należy do najłatwiejszych.

To prawda. Sam teraz jestem nauczycielem i widzę to też z drugiej strony. Naukę na tym instrumencie zaczynają dzieci w wieku 8-9 lat i to wymaga z ich strony dużo pracy i dużo większego zaangażowania niż nauka na tak popularnych instrumentach, jak gitara czy keyboard.

Trąbka została z panem.

Pasowała mi. Już kiedy byłem w szkole podstawowej zaczęły się koncerty, występy razem z bandem. Dopiero w liceum zacząłem grywać poza orkiestrą, natomiast kiedy poszedłem na studia i wyjechałem z rodzinnego domu, ta moja samodzielna działalność jeszcze bardziej się rozwinęła. Oczywiście studia były związane z muzyką. Wybrałem edukację artystyczną w zakresie sztuki muzycznej na naszym kieleckim uniwersytecie.

Cały czas też kształciłem się muzycznie. Uczyłem się pięć lat w Szkole Muzycznej I Stopnia w Starachowicach. Nad naszą, moją i mojego brata, edukacją czuwał tata, który dość mocno nas ukierunkował oraz wysyłał na lekcje i warsztaty u znanych muzyków w całej Polsce. Uczyłem się u mistrzów, takich jak między innymi: Tomek Kudyk, Adam Kawończyk, Robert Majewski, czy Robert Murakowski.

Także później, w czasie swojej działalności miał pan okazję współpracować z wieloma znakomitymi artystami. Czy kontakt z którymś z ich był szczególnie ważny?

Tych osób było wiele i od każdej z nich dużo czerpałem. Od nauczycieli - trębaczy otrzymałem wiele różnych, cennych wskazówek. Wzorem dla mnie i mojego brata na pewno był nasz tata, który nas prowadził, dbał o nasz rozwój. Kiedy przyjechałem do Kielc zacząłem dużo grać z Włodkiem Kiniorskim, a on z kolei robił duże koncerty, na które zapraszał wielu muzyków. Obcując z nimi zapoznałem się z alternatywnym jazzem. Miałem też możliwość grać w zespole Stanisława Soyki. To chyba ci najważniejsi.
W pana domu królował jazz, na którym pan się wychował, ale od pewnego czasu pan się od niego oddala.

Właściwie już nie gram jazzu klasycznego, częściej dotykam innych gatunków, takich jak techno, ambient, czy muzyka elektroniczna.

Taki też jest pierwszy pana autorski projekt muzyczny. Jak powstał album „Sound Designer”?

Ponad dwa lata temu rozpocząłem pracę nad własnym projektem. Zafascynowałem się muzyką elektroniczną i zacząłem szukać ludzi, z którymi mógłbym go zrealizować, mistrzów w tej dziedzinie, którzy tak jak ja, lubią muzykę współczesną i współczesne brzmienie. Tak trafiłem na wrocławską Szkołę Produkcji Muzycznej, w której dyrektorem jest Adam Milwiw-Baron - trębacz, ale też mistrz od programów, produkcji, syntezatorów. Dotarłem też do Pawła Konikiewicza, który obsługuje syntezatory i klawisze. Oni dość konsekwentnie idą do przodu. Pojechałem do tych muzyków, od razu się dogadaliśmy, nagrywaliśmy płytę, ale zaproponowali mi, że moglibyśmy razem grać na żywo. Fajnie się to wszystko połączyło. Teraz w zespole zaszła mała zmiana i Adama zastąpił znakomity kielecki bębniarz, Andrzej Rajski.

W 2015 roku płyta ujrzała światło dzienne. Jak pan przyjął to swoje pierwsze, własne, muzyczne dziecko?

Była ogromna radość, ale też dużo się przy niej nauczyłem. Stałem się i wykonawcą, i producentem, i wydawcą. Dziś, kiedy myślę o kolejnej płycie, wiem, że wiele rzeczy zrobiłbym zupełnie inaczej. Poznałem mechanizmy całej tej otoczki niemuzycznej. Nawet zapisałem się na studia zarządzanie kulturą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Moją pracą dyplomową było właśnie wydanie tego krążka. Myślę, że gdybym grał muzykę popularną, byłoby mi łatwiej, ale że gram niszową, taką lubię, więc wiele rzeczy musiałem zrobić samemu.

Materiał z tego albumu usłyszymy podczas Memorial to Miles Targi Kielce Jazz Festival?

Po części tak, ale będzie też ukłon w stronę Milesa Davisa, jak również nowe utwory.

Jak pan przyjął zaproszenie na tegoroczny festiwal?

Dobrze, że mamy takie wydarzenie w Kielcach. Już miałem okazję wystąpić podczas festiwalu jako jeden z członków zespołu, natomiast teraz zostałem zaproszony, by pokazać mój projekt. Cieszę się, że wśród tych znakomitych muzyków z Polski i z zagranicy, jest także miejsce na twórczość świętokrzyskich artystów.

Rafał „Rafcox” Gęborek
Ma 33 lata. Pochodzi ze Starachowic. Obecnie mieszka i pracuje w Kielcach. Muzyk, trębacz, performer, pedagog, kompozytor, producent muzyczny, animator kultury. Magister sztuki, absolwent Edukacji Artystycznej w Zakresie Sztuki Muzycznej na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach, absolwent Zarządzania Kulturą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Występował między innymi z takimi artystami, jak:, Stanisław Sojka Sextet+, Juniors Band Starachowice, Greger Garage, MgM Trio, Automatik, MENoMiNi, Letko, Natural Beat Band, Hasarapasa Orkiestra Świętokrzyska, Kinior Sky Orkiestra, 2Brat, Atlas Motyli, Rafcox.

ZOBACZ TAKŻE: Festiwal Muzyki Radiowej o Koronę Kielc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie