- Wykonaliśmy prowizoryczną kładkę, po której kilka minut później bóbr wyszedł na zewnątrz - informuje kapitan Michał Ślusarczyk ze skarżyskiej straży pożarnej. Akcja zakończyła się sukcesem, wystraszony gryzoń czmychnął w okoliczne krzaki. Dwa dni później kolejny raz ratownicy zostali wezwani na ulicę Wioślarską. Jak się okazało, najprawdopodobniej ten sam bóbr znów znajdował się w tym samym miejscu. Widocznie bardzo mu się tam podobało. Tym razem strażakom towarzyszył lekarz weterynarii. - Wypompowaliśmy wodę z kanału, do środka wszedł weterynarz i zastrzykiem uśpił zwierzę. Następnie zabrał je do samochodu, zawiózł nad pobliską rzekę Oleśnicę, gdzie już żyją bobry, wybudził i wypuścił - opowiada kapitan Ślusarczyk.
Bobry, jeszcze niedawno będące ginącym gatunkiem, w krótkim czasie stały się tak liczne, że zaczęły wyrządzać szkody, szczególnie hodowcom ryb. W ciągu jednej nocy potrafią przekopać groble stawów i spuścić z nich wodę. W okolicach Skarżyska bobrze tamy można spotkać nad każdym strumieniem i rzeką. Ze względu na ich stale rosnącą populację w wielu miejscach konieczne są odstrzały wykonywane przez myśliwych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?