W kieleckiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego Arkadiusz Stawicki i Maksymilian Materna z Kieleckiego Komitetu Referendalnego pojawili się tuż przed 15:30, czyli końcem pracy biura (inicjatorzy referendum na złożenie podpisów mieli czas do piątku, 1 kwietnia). Organizatorzy referendum przyznali, że podpisy zbierali do ostatniej chwili. Oprócz podpisów przynieśli ze sobą wniosek o przeprowadzenie referendum – Ostatnie docierały do nas jeszcze dzisiaj. Duża część osób czekała z oddaniem kart do ostatniego możliwego momentu – przyznaje Maksymilian Materna, rzecznik Kieleckiego Komitetu Referendalnego.
Aby referendum się odbyło, musi je poprzeć co najmniej 10 procent uprawnionych do głosowania. - W przypadku Kielc jest to dokładnie 15 913 tysięcy osób – informuje Adam Michcik, dyrektor kieleckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Komisarz wyborczy ma teraz 30 dni na zweryfikowanie wszystkich podpisów i wydanie postanowienia o przeprowadzeniu lub odrzuceniu wniosku o referendum. W ciągu kolejnych 50 dni od wydania postanowienia (jeśli będzie ono pozytywne), komisarz powinien wyznaczyć datę referendum.
Co na to prezydent Kielc, Wojciech Lubawski?- Takie jest prawo demokracji. Liczba podpisów robi wrażenie, ale trzeba je jeszcze zweryfikować. Przypominam, że niedawno w Warszawie w takim samym referendum 40 procent podpisów było nieważnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?