W nocy z niedzieli na poniedziałek w Górach Świętokrzyskich ponownie ruszyły śnieżne armatki. Temperatura w rejonie niektórych stoków spadła do minus 8 stopni, więc urządzenia mogły pracować pełną parą.
Wysokie temperatury w ostatnich tygodniach i opady deszczy prawie całkowicie zlikwidowały białą pokrywę i właściciele wyciągów rozpoczęli prace przy urządzaniu stoków niemal jak na początku sezonu.
W Kielcach na Telegrafie i Stadionie armatki pracowały całą noc, a nawet dzisiaj przed południem, bo nadal utrzymywała się niska temperatura. Jednak tarasy będą nadważy się do jazdy najwcześniej w piątek i to pod warunkiem, że nocne mrozy utrzymają się do tego czasu.
Armatki pracowały także w Tumlinie i właściciele zapowiada otwarcie trasy na weekend ale także pod warunkiem, że każdej nocy stok będzie mógł naśnieżać.
W Bałtowie gdzie temperatura w nocy spadła do minus 8 otwarcie stoku jest zapowiadane na czwartek.
W Krajnie i Niestachowie właściciele nie chce zapowiadać, kiedy uda się im uruchomić wyciągi. - U nas nie było tak bardzo zimo, bo tylko minus 4 Celsjusza. Śnieżyliśmy ale efekty nie są takie jak przy minus 8 czy 10. Trudno powiedzieć, kiedy trasy będą ponownie gotowe. Wprawdzie zapowiadane są mrozy pod koniec tygodnia nawet w dzień, ale w tym roku pogoda jest tak zmienna, że nie ma co planować. Za dwa dni znowu się okaże, że zima i tym razem nie przyjdzie - informuje Agnieszka Dyk z Niestachowa.
W nocy z poniedziałku na wtorek mają ruszyć armatki także w Bodzentynie. Budowa stoku jest zakończona, ale z braku śniegu jeszcze nie był on udostępniony narciarzom. Może uda się w ten weekend.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?