Pierwszym łowcą rekordowego, jak dotąd, karpia na Klekocie był Arkadiusz Szydłowski z Radkowa. Jego ryba ważyła 21 kilogramów. Prawdopodobnie tę samą rybę złapał tydzień później Mariusz Sudomirski z Włoszczowy - ryba ważyła już o kilogram mniej.
11 czerwca najprawdopodobniej ten sam osobnik został złowiony ponownie przez Pawła Woldańskiego z Włoszczowy. Ryba ważyła już 19 kilogramów. Czyli, w ciągu trzech tygodni spadła na wadze o 2 kilogramy! Jak to możliwe?
Zdaniem włoszczowskich karpiarzy mógł wpłynąć na to między innymi stres, jaki przeżyła ta ryba podczas dwóch wcześniejszych połowów. - To jest ten sam karp. Rozpoznaliśmy go po rozmieszczeniu łusek na ciele - twierdzi Paweł Woldański.
Karp-gigant wziął o godzinie 2 w nocy z soboty na niedzielę. Pan Paweł myślał, że jego kulkę proteinową pochwycił niewielki leszcz, gdyż na początku nic nie wskazywało na dużego osobnika. - Branie było bardzo delikatne, jak leszczowe. Na początku myślałem, że nie mam nic na wędce - opisywał wędkarz.
Paweł Woldański tej nocy zaliczył aż 9 brań ryb na Klekocie i wyciągnął, oprócz wspomnianej 19-tki, która jest jego rekordem życiowym, także 10-cio i 9-kilową sztukę. - Taka nocka chyba szybko się nie zdarzy – przyznaje. Ciekawostką jest fakt, że tydzień wcześniej na tym samym łowisku pan Paweł złowił również dwa piękne karpie o wadze 13,5 oraz 12 kilogramów.
Galerię rekordowych ryb z Klekotu można śledzić na bieżąco na facebooku łowiska.
ZOBACZ TAKŻE
Jaka pogoda w czwartek? Zobacz prognozę pogody
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?