Rektor Semaniak wielkim fanem... koszykówki [ROZMOWA]

Gdy pierwszy raz usłyszał Pan o pomyśle stworzenia na uczelni drugoligowego zespołu koszykówki, to co pan pomyślał?

Jeżeli są osoby, które wezmą za to całą odpowiedzialność i pokierują tym tak, że będzie to wielka radość dla uczelni, to dlaczego nie? Tym bardziej, że kiedyś koszykówka w Kielcach obfitowała w wiele triumfów. Potem troszkę jej kondycja spadła, dlatego pomysł reaktywowania drużyny koszykówki w Kielcach uważam, że jest bardzo dobry. Ja postawiłem jednak pewne warunki. Nie interesowały mnie sytuacja, że drużyna zupełnie nie związana z uczelnią gra pod jej szyldem. Powiedziałem, że jeśli ta drużyna będzie powiązana z uruchomionym w 2015 roku kierunkiem wychowanie fizyczne, będą tu grali nasi studenci, czy pracownicy, jak najbardziej jestem za takim pomysłem. W naszej drużynie grają młodzi ludzie z różnych stron Polski, którzy zostali naszymi studentami, mamy dwóch wybitnych trenerów. Nie wiem, jak określić pierwszą rundę rozgrywek, bo były i zwycięstwa i porażki, myślę jednak, że jak na tak krótki czas, jaki drużyna miała przygotować się do rozgrywek, pozycja w środku tabeli jest dobrą pozycją wyjściową na następną rundę.

Wcześniej interesował się Pan koszykówką?

Moja ostatnia styczność z koszykówką zaowocowała tym, że kształt mojego palca odbiega trochę od normy (śmiech). To było półtora roku temu na uroczystym otwarciu naszego Centrum Sportu i Rehabilitacji. W koszykówkę grałem w szkole podstawowej i w szkole średniej, gdzie byłem nawet w drużynie szkolnej w koszykówkę i siatkówkę. Spośród innych gier zespołowych, właśnie te dwie były dla mnie najważniejsze. Zawsze mi się ten sport podobał, bo wymaga i wybiegania i precyzji, ale także szczęścia. Kosze potrafią być niesamowicie nasprężynowane. Są takie rzuty, kiedy wydaje się, że piłka po nich musi wpaść do kosza, ale ostatecznie się odbija od obręczy i wypada. I to jest właśnie piękne.

Widać też, że koszykówka wyraźnie się panu spodobała, bo był pan na większości meczów drużyny AZS UJK Kielce.

Zawsze trzeba hołubić to, co powstaje. Nie ukrywam, że łączą nas przyjacielskie relacje z doktorem Robertem Dutkiewiczem (drugi trener drużyny przyp.red), jak również Tomaszem Błaszkiewiczem (pierwszy trener drużyny piłki ręcznej). Byłem na większości meczów. Widziałem i porażki i zwycięstwa. Udzieliłem nawet drużynie cennych wskazówek. Mówiłem, żeby rzucali celnie za trzy punkty, no i przede wszystkim wsady, wsady Panowie. Bo po nich, może te obręcze nie będą już takie nasprężynowane (śmiech). Tak wyszło, że po tych moich „wskazówkach”, nasza drużyna wykonała piękną akcję zakończona wsadem (w derbowym pojedynku z Politechniką Świętokrzyską przyp.red). Natomiast w ostatnim meczu z drużyną z Warszawy (AZS UJK Kielce wygrał ze Shmoolky Warszawa 89:88) byłem świadkiem horroru, którego nie widziałem wcześniej nawet w kinie, czy telewizji. Takie zwroty akcji i szczęśliwe zakończenie w ostatnich sekundach pokazuje jeszcze raz, że sport uczy pokory i zachowań, które mają odniesienie do zwykłego codziennego życia. Pokazuje to, że w życiu są ciężkie sytuacje, ale jeśli się trwa w tym swoim do końca, ten koniec może być nasz, mój, czy Twój.

Uniwersytet Jana Kochanowskiego mocno stawia w ogóle na sport akademicki. Oprócz koszykarzy jest też drugoligowa drużyna piłkarzy ręcznych, a prężnie rozwijają się też inne sporty.

Sport akademicki traktujemy jako ważną sferę aktywności fizycznej. Niesamowicie integruje środowisko akademickie. Drugoligowa drużyna piłki ręcznej to przedstawiciele sportu, który ma w naszym mieście ogromne tradycje. Drużyna funkcjonuje już od kilku lat i przez ten czas wyrobiła już sobie pewną markę. Mamy też siatkarzy, siatkarki, drużynę futsalu, są przedstawiciele kolarstwa, judo, mamy też sukcesy w sporcie paraolimpijskim. Ważne jest, żeby tym wszystkim młodym ludziom zapewnić bazę sportową, której przez lata u nas nie było. A teraz mamy profesjonalny kompleks Centrum Rehabilitacji i Sportu. To nie jest tylko hala, to również profesjonalna siłownia, duża sala do aerobicu, nowoczesne szatnie. To wszystko sprawia, że ten obiekt funkcjonuje od wczesnych godzin porannych, do późnej nocy.

Uczelnia wspiera koszykarską drużynę AZS UJK Kielce pod wieloma względami. Po nastawieniu pana rektora do tego, co udało się zrobić w ostatnich miesiącach, wydaje się, że zespół na to wsparcie może liczyć też w kolejnych latach.

Decydując się na to, że ma u nas powstać taka drużyna, oczywiście liczyliśmy się z tym, że trzeba ją będzie wspierać, także w aspekcie finansowym. Mamy ogromną przewagę jeśli chodzi o dostęp do całej bazy treningowej, bo cała nasza infrastruktura i aparatura do rozwoju fizycznego jest naprawdę rewelacyjna. Ale potrzebne jest też konkretne wsparcie finansowe. Traktujemy wydatki na naszą drużynę jako formę dużej promocji i oczywiście przyszłości takie wsparcie też gwarantujemy. Ale chcemy również, żeby granie w koszykówkę miało szerszy wymiar niż Uniwersytet. Mamy nadzieję, że nasz zespół będzie coraz bardziej wchodził w historię ligową, dlatego liczymy, że grono przyjaciół deklarujących wsparcie będzie się powiększało, a klub będzie kolejną marką naszego Uniwersytetu.

AZS UJK z „Echem Dnia”

Od środy, 14 grudnia, w każdą środę w “Echu Dnia” znajdziecie państwo jedną stronę poświęconą drugoligowemu klubowi koszykówki AZS UJK Kielce. To efekt współpracy, jaką nawiązał klub z naszą gazetą. Co tydzień prezentować będziemy wyniki, szczegółowe relacje z meczów klubu w drugiej lidze, zapowiedzi kolejnych spotkań, wywiady z zawodnikami, czy wszystkie pozostałe ciekawe wydarzenia z życia klubu. Wszystko to w celu promocji koszykówki w Kielcach i regionie świętokrzyskim