- Tak wielu wolontariuszy bezinteresownie dociera z pomocą między innymi pozostającym w domach ludziom w podeszłym wieku.
Biskupi, kapłani, ojcowie, bracia i siostry zakonne… zgromadzeni na modlitwie… umacniamy się wzajemnie łącząc się w modlitwie różańcowej, duchowo przeżywając niedzielną Eucharystię… obdarowujemy się zwykłą, ludzką życzliwością, dobrym słowem dzwoniąc do siebie… W tych jakże pełnych niepokoju, strachu i beznadziei dniach, tygodniach szukamy nieustannie otuchy, pocieszenia i nadziei… Dla nas uczniów Chrystusa, zanurzonych w Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie niepodważalnym i pierwszym znakiem nadziei jest Krzyż! Jest nim niewątpliwie świętokrzyska – stauroteka – relikwiarz w kształcie krzyża, z podwójnymi ramionami, zwany patriarchalnym lub karawaką - a w nim cząstki drzewa, na którym umarł nasz Zbawiciel Jezus Chrystus - mówi ojciec Dariusz Malajka.
Od Wielkiego Piątku, dnia śmierci Chrystusa, nikt poza uczniami nie miał styczności z Jego krzyżem, aż do czasu odnalezienia go przez cesarzową św. Helenę, która podzieliła go na trzy części, z których jedna pozostała w Jerozolimie, drugą cesarzowa zabrała do Rzymu, zaś trzecia została przekazana do Konstantynopola. Stauroteka z cząstką krzyża Chrystusa od tylu wieków przechowywana w sanktuarium na Łysej Górze jest świadkiem męki Jezusa, bezcennym skarbem i znakiem Bożej miłości i nadziei wczoraj, dziś i jutro…
Od wprowadzenia stanu epidemicznego w Polsce w sanktuarium na Świętym Krzyżu, każdego dnia w samo południe sprawowana jest Msza święta przed świętokrzyską stauroteką w intencji ustania epidemii na całym świecie, o zdrowie dla chorych, w intencji lekarzy, personelu medycznego i wszystkich służb oraz o życie wieczne dla zmarłych w wyniku tej choroby.
- Na przestrzeni wieków niezliczone rzesze pątników przybywały przed relikwię świętokrzyską by doświadczyć cudownych łask Bożej miłości i dobroci, uleczenia i nadziei. Wspomnijmy choć niektóre: kobieta uleczona z febry; uzdrowienia wśród szlachty, mieszczan, chłopów, służących oraz wśród zakonników z przeróżnych dolegliwości i chorób; liczne uzdrowienia podczas epidemii dżumy, która pustoszyła naszą ojczyznę w 1709 roku… Mówiąc o wielu cudach, uzdrowieniach i doznanych łaskach w blasku świętokrzyskiej relikwii Krzyża uformowanej w krzyż o podwójnych ramionach trzeba wspomnieć, że także w XVI wieku, kiedy w hiszpańskiej miejscowości Caravaca rozprzestrzeniała się epidemia organizowano procesje błagalne o ustanie choroby na czele, których niesiono krzyż o podwójnych ramionach. Tak jak przed wiekami, tak i dziś niech cząstki Drzewa Krzyża Świętego skrywane w świętokrzyskiej staurotece są dla nas niepodważalnym znakiem nadziei, umocnienia i pociechy w czasie szalejącej epidemii COVID – 19.
Tak jak wczoraj Krzyż Chrystusa dla wielu był remedium na wszystkie problemy tak dziś i jutro niech i nam daje nadzieję, niech ożywia naszą wiarę w uzdrawiającą miłość płynącą z Krzyża naszego Zbawiciela. Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, na wieczne czasy bądźże pozdrowiony! Z Ciebie moc płynie i męstwo, w Tobie jest nasze zwycięstwo!
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?