Remis Łysicy z Beskidem Andrychów

Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:

Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy:

- W pierwszej połowie mecz był wyrównany. Oba zespoły nie miały zbyt wielu sytuacji na zdobycie bramki. Inaczej było po przerwie, gdzie obie drużyny stwarzały sobie okazje podbramkowe.

W pierwszej połowie gra była wyrównana. Oba zespoły miały mało okazji na zdobycie bramki. Nieliczną z nich była sytuacja z 10 minuty, gdy Damian Gardynik zagrywał do Szymona Michty, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy Markiem Kudłacikiem. Golkiper Beskidu okazał się lepszy w tym pojedynku. W 24 minucie dobrą okazję do zdobycia bramki mięli gospodarze, Przemysław Knapik uderzał z szesnastu metrów, ale jego strzał obronił Tomasz Dymanowski.

Po przerwie obie drużyny częściej stwarzały siebie podbramkowe sytuacje. W 48 minucie po dośrodkowaniu Paprockiego z rzutu rożnego, doskonałą okazję miał Karol Drej, po którego strzale głową piłka trafiła w poprzeczkę. W 58 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Knapik strzałem głową zdobył bramkę dla Beskidu. W 64 minucie Drej uderzał na bramkę gospodarzy, ale futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 71 minucie Paprocki próbował zaskoczyć Kudłacika strzałem z 25 metrów, piłka otarła się o słupek i wyleciała poza boisko. W 73 minucie gospodarze zdobyli drugiego gola, który jednak nie został uznany, ponieważ wcześniej faulowany był Dymanowski. W 85 minucie Dariusz Kozubek próbował wykorzystać zamieszanie podbramkowe, ale po jego strzale piłka minęła bramkę gospodarzy. W 88 minucie Łysica wyrównała. Piotr Gardynik wbiegł w pole karne i zagrał wzdłuż linii bramkowej do Paprockiego, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce.