Tadeusz Krawiec, trener Wisły:
Tadeusz Krawiec, trener Wisły:
- Można się było pokusić o zgarniecie trzech punktów, bo były ku temu okazje. Paradoksalnie powiem, że oddałbym jednak punkt w tym meczu za to, żeby mieć zdrowego Jarka Pacholarza. Doznał poważnej kontuzji i został odwieziony do szpitala. Wszystko wskazuje na to, że czeka go dłuższa przerwa w treningach.
Wisła Sandomierz - Granat Skarżysko-Kamienna 0:0
Wisła: Furtak 6 - Kocój 6 (80 Zimoląg nie klas.), Rzeszutek 6, Nowik 6, Gołasa 6 - Chorab 6, Chamera 5 (75 Michalski nie klas.), Pydych 7, Mietlicki 5 (63 Pietrucha 2) - Nogaj 6, Pacholarz 7 (87 Mądry nie klas).
Granat: Majcherczyk 6 - Łatkowski 6, Basąg 6, Gębura 6, Bała 6 - Taler 5 (79 Duda 1), Sala 5 (70 Mikołajek 1), Marcin Kołodziejczyk 6, Gajos 5 - Dziubek 5 (65 Mianowany 1), Fryc 5.
Kartki: żółte: Basąg, Mianowany (Granat). Sędziował: Przemysław Greń z Oświęcimia. Widzów: 600.
Derbowy mecz w Sandomierzu zakończył się sprawiedliwym remisem. Fatalnie będzie go jednak wspominał Jarosław Pacholarz, który w 87 minucie doznał poważnej kontuzji kolana. Wstępna diagnoza jest taka, że zerwał więzadła krzyżowe.
- Przytłacza mnie ta sytuacja z Jarkiem. Wypadł nam bardzo dobry zawodnik, wygląda na to, że na dłużej. Po dokładnych badaniach okaże się, jak długa czeka go przerwa w treningach - mówił przygnębiony Tadeusz Krawiec, trener gospodarzy.
PATRZĄC NA WISŁĘ
Gdy w 87 minucie, po starciu z Bartoszem Gęburą, Jarosław Pacholarz padł na murawę, od razu poczuł ogromny ból i zasygnalizował, że konieczna będzie zmiana. Został odwieziony do szpitala. Wcześniej piłkarz ten próbował zaskoczyć Konrada Majcherczyka, ale bramkarz Granatu był na posterunku. Wygląda na to, że Pacholarz w tym sezonie nie poprawi już swojego dorobku strzeleckiego - na koncie ma 13 goli. Najwięcej w Wiśle i jest też na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców III ligi. - Szkoda Jarka, bo to ogromne osłabienie. Ale przy okazji tych derbów chcielibyśmy też podziękować naszym kibicom, ponieważ przygotowali wspaniałą oprawę na derby - powiedział Mateusz Kulita, kierownik drużyny Wisły.
Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko:
Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko:
- Mieliśmy okazje do zdobycia bramki, ale, niestety, żadnej nie udało się wykorzystać. Trzeba jednak oddać, że Wisła także kilka razy nam zagroziła. Nikt tego dnia nie potrafił jednak pokazać swojej wyższości. Według mnie podział punktów jest sprawiedliwy, remis nie krzywdzi żadnej z drużyn.
OBSERWUJĄC GRANAT
Futboliści Granatu mogą mówić, że do tej pory Wisła jako rywal specjalnie im "nie leży". W niedzielę podopieczni trenera Ireneusza Pietrzykowskiego mieli swoje okazje strzeleckie, ale tym razem źle poustawiali celowniki. W pierwszej połowie wiślackiego bramkarza próbował lobować Mateusz Fryc, ale przeniósł piłkę obok słupka. Głową strzelał też Marek Basąg, ale chybił. Nie przyniosła również skutku dwójkowa akcja Marcina Talera z Mateuszem Dziubkiem. W drugiej połowie skarżyszczanie nadal próbowali zdobyć choćby jedną zwycięską bramkę. Szczęście dwukrotnie mogło uśmiechnąć się do Michała Gajosa. Popularny "Riva" nie potrafił się jednak przełamać. Niedosyt mają pewnie sami skarżyscy kibice, którzy od kilku tygodni umawiali się na wyjazd do Sandomierza. Ostatecznie przybyło ich tu ponad stu, dopingowali, zdzierali gardła, ale podobnie jak ich pupile musieli zadowolić się jednym punktem. W środę Granat po dwutygodniowej przerwie wraca na własne boisko, podejmie na nim Hutnika Nowego 2010 Kraków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?