Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remont jezdni poróżnił mieszkańców

Agata KOWALCZYK [email protected]
Radny Feliks Januchta (trzeci z prawej) i wójt Miedzianej Góry Maciej Lubecki mówią, że zjazdy mają za duże spadki i woda będzie zalewała posesje.
Radny Feliks Januchta (trzeci z prawej) i wójt Miedzianej Góry Maciej Lubecki mówią, że zjazdy mają za duże spadki i woda będzie zalewała posesje. A. Piekarski
- Dlaczego drogowcy naprawiając jezdnię, zjazdy do części posesji wykonali z kostki brukowej, a do pozostałych z asfaltu? - pytają mieszkańcy Miedzianej Góry koło Kielc.

- Nie dość, że wygląda to fatalnie, to skonfliktowali mieszkańców, a niektóre podwórka narazili na zalewanie przez wodę spływającą z drogi - mówi Feliks Januchta, radny Miedzianej Góry, który mieszka przy drodze krajowej numer 74 z Kielc do Łodzi.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad remontuje odcinek drogi numer 74 w Miedzianej Górze, a kończące się prace doprowadziły do konfliktu między mieszkańcami. - Zjazdy z trasy do posesji, położonych bliżej Kielc, zostały wyłożone kostką brukową. Nawierzchnia jest położona nieco wyżej niż zaczyna się asfalt na jezdni, więc woda z drogi nie będzie w całości spływała na podwórka. Zjazdy do nieruchomości znajdujących się na końcu wsi są wylane asfaltem. Są one inaczej wyprofilowane niż te z kostki. Mają większy spadek i są na tej samej wysokości, co asfalt na jezdni. Cała woda z jezdni spłynie na podwórka i zaleje je. Nawierzchnia z kostki wchłonie część cieczy, a asfalt nie ma takiej zdolności. Mało tego, wysokość bitumicznych podjazdów nie zgadza się z chodnikiem - mówi radny Januchta.

WÓZKIEM Z DZIECKIEM NIE PRZEJADĄ

- Powstały różnice poziomów trudne do pokonania przez kobietę z dzieckiem w wózku czy osobę starszą. Ja mam niesprawne dziecko i trudno będzie nam wyjechać z posesji - żali się.
Jego zdaniem asfalt wylano przy posesjach, w których w trakcie robót nikogo nie było. - Tam, gdzie byli mieszkańcy i sprzeciwili się, jest kostka - informuje.

Drogowcy przyznają, że różne nawierzchnie zastosowali z premedytacją i nie spodziewali się, iż to wywoła taki konflikt. - Naszym zadaniem jest wyremontowanie drogi, a zgodnie z przepisami wjazd należy do właściciela posesji. My go nie budujemy, tylko odtwarzamy w razie uszkodzenia w czasie przebudowy jezdni. Przepisy powstały w czasach, gdy modernizacji było niewiele, są one mało precyzyjne i nie uwzględniają wielu przypadków, które pojawiają się teraz - mówi Ewa Sayor, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Kielcach.

CO ZDECYDUJĄ?

- Tam, gdzie wjazdy były wykonane z asfaltu, nawierzchnia została otworzona taka sama. Na wjazdach pozbawionych jej ułożyliśmy kostkę. Wpłynęła do nas skarga mieszkańców Miedzianej Góry, rozpatrzymy ją prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Nie mogę powiedzieć, co zdecydujemy, musimy sprawdzić na miejscu, jakie będą konsekwencje z każdej decyzji. Musimy pamiętać, że wydajemy publiczne pieniądze i trzeba liczyć każdą złotówkę - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie