Chodzi o budynek Hueta z 1908 roku, mieszczący się na rogu ulic Słowackiego i Prostej w Kielcach. Nazwa willi pochodzi od nazwiska francuskiego emigranta Władysława Hueta, który sam go zaprojektował i zbudował. Huet był absolwentem Monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych i nauczycielem języka francuskiego w Szkole Handlowej, dzisiejszym liceum imienia Śniadeckiego.
W OSTATNIEJ CHWILI
Pałacyk kupił kielecki przedsiębiorca, który chce w nim urządzić ekskluzywny pensjonat i restaurację. Budynek darzy wielkim sentymentem. - Jako młody chłopak często bywałem w tych rejonach. Zawsze uważałem, że budynek przy Słowackie-go to jeden z najpiękniejszych obiektów w Kielcach. Nie mogłem pogodzić się z jego dewastacją - mówi Dariusz Mróz, współwłaściciel Kuman-Art, inwestor osiedla Radosne w Kielcach. Jak twierdzi, willa była w katastrofalnym stanie. - Uratowałem ją w ostatnim momencie. Jeszcze dwa lata, a byłoby po niej - stwierdza. - Po wkroczeniu ekipy remontowej okazało się, że z budynku praktycznie zostały tylko ściany. Łatwiej byłoby wybudować nowy budynek niż przeprowadzać renowację starego. Ta inwestycja do końca życia mi się nie zwróci, ale było warto.
Jednak zanim ekipy budowlane mogły wejść do środka, trzeba było najpierw wykwaterować mieszkańców. Biznesmenowi przyszli z pomocą kieleccy urzędnicy. - Kilka lokali było zajmowanych przez lokatorów z kwaterunku. Nie płacili czynszu - mówi Mróz. - Nawet mając wyroki sądowe z nakazem eksmisji, nie chcieli się wyprowadzić. Dopiero gdy urzędnicy znaleźli im mieszkania zastępcze, opuścili lokale.
RATUJĄ ZABYTEK
- To bardzo duże przedsięwzięcie dla nas, inżynierów, w końcu ratujemy zabytek - podkreśla Bogdan Met, kierownik budowy, współwłaściciel firmy MiMet - Bud, która specjalizuje się w rekonstrukcjach wiekowych obiektów. - Aby dało się wykorzystać piwnice na pomieszczenia użytkowe, poszerzyliśmy je i pogłębiliśmy. Dzięki wykorzystaniu bardzo skomplikowanej metody podbijania fundamentów, czyli inaczej mówiąc, podbudowy fundamentów pod istniejącym już budynkiem, zyskaliśmy jedną kondygnację pod ziemią.
- Ściany zewnętrzne są z początków XX wieku. Aby wykonywać prace w środku, musieliśmy zabezpieczyć je, by w trakcie prac się nie zawaliły. Podlegają też pełnej rekonstrukcji - mówi inżynier Krzysztof Michałkiewicz.
ODZYSKA BLASK
Ponieważ budynek jest wpisany do rejestru zabytków, projekt musiał zatwierdzić wojewódzki konserwator zabytków. - Budynek popadał w ruinę, interweniowałem u właścicieli, którzy mieszkają w Krakowie, aby zabezpieczyli go, ponieważ stropy groziły zawaleniem. Cieszę się, że jest nowy inwestor i że willa odzyska swój dawny blask - mówi Janusz Cedro, wojewódzki konserwator zabytków.
Choć budynek jest ogromny, to terenu wokół jest niewiele. Dlatego dla gości hotelowych przewidziano podziemny parking. Inwestycja ma być oddana do użytku do końca 2012 roku. Inwestor pozyskał pieniądze z Unii Europejskiej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?