[galeria_glowna]
Łysica Akamit Bodzentyn - Wisła Sandomierz 3:3 (1:3)
Bramki: 0:1 Rafał Pydych 6 min., 0:2 Przemysław Michalski 30, 0:3 Daniel Chorab 34, 1:3 Krystian Płusa 42, 2:3 Karol Drej 64, 3:3 Drej 83.
Łysica: Dymanowski 6 - Cichoń 6, Kardas 6, Szymoniak 6, Kozubek 7 - Paprocki 7, Trela 6, Drej 8, Płusa 7 (84 Mojecki nie klas.) - D. Gardnik 4 (60 Fortuna 3), P. Gardynik 4 (56 Michta 3).
Wisła: Wierzgacz 6 - Zimoląg 6 (82 Mądry nie klas.), Nowik 6, Rzeszutek 7, Gołasa 6 - Chorab 7, Pydych 7, Pietrucha 7, Mietlicki 6 (88 Pisarek nie klas.), Nogaj 7 - Michalski 7.
Kartki: żółte: Michta, Mojecki (Łysica); Rzeszutek, Mietlicki (Wisła). Sędziował: Michał Fudala z Brzeska. Widzów: 100.
Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla gości z Sandomierza. Już w 6 minucie Rafał Pydych pokonał Tomasza Dymanowskiego, dając Wiśle prowadzenie. Po utracie bramki gospodarze rzucili się do ataku, który okazywał się zbyt czytelny dla dobrze spisujących się w tej części spotkania defensorów z Sandomierza. Gra piłkarzy Łysicy była niedokładna, często gubili oni piłkę w środku boiska lub źle zagrywali do kolegów z zespołu. Taką postawę bodzentyńskiej drużyny wykorzystali goście. W 24 minucie Pydych miał drugą okazję do strzelenia gola, ale tym razem świetną paradą bramkarską popisał się Dymanowski. W 30 minucie Bartłomiej Gołasa przejął piłkę w środku boiska, zagrał do wybiegającego na wolne pole Damiana Nogaja, ten dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie przejął ją Przemysław Michalski, który strzałem z 5 metrów umieścił futbolówkę w bramce gospodarzy. Goście poszli za ciosem. Złe zagranie Huberta Dreja wykorzystał Gołasa, który zagrał do Nogaja, ten dośrodkował piłkę w pole karne do Daniela Choraba, który uderzeniem głową pokonał Dymanowskiego. W 42 minucie gospodarze zdobyli bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gola strzelił Krystian Płusa.
Druga połowa rozpoczęła się także dobrze dla Wisły. W 51 minucie Chorab znalazł się w sytuacji sam na sam z Dymanowskim. Gracz sandomierskiej drużyny zmarnował okazję, nie trafiając w bramkę. Od tego momentu do głosu doszli gospodarze, którzy z każdą minutą powiększali swoją dominację na boisku. To potwierdziło się już w 64 minucie. Po dośrodkowaniu Dariusza Kozubka, gola strzelił Drej. Łysica atakowała, spychając cały zespół z Sandomierza do obrony. W 83 minucie podobnie, jak przy drugiej bramce, Kozubek dośrodkował piłkę w pole karne, do Dreja, który strzałem głową pokonał Stanisława Wierzgacza. W 84 minucie gola dla Łysicy strzelił Karol Mojecki, ale sędzia nie uznał bramki, dopatrując się pozycji spalonej. W końcówce gospodarze mieli jeszcze dwie idealne okazje do objęcia prowadzenia. W 89 minucie tuż nad bramką strzelił Łukasz Szymoniak, a w 90 minucie z 5 metrów do bramki nie trafił Szymon Michta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?