Restauracja Bristol to najstarszy kielecki lokal, który powstał w 1900 roku. Był bardzo prestiżowym miejscem, gdzie tętniło życie towarzyskie i kulturalne, gdzie spotykali się najbardziej wpływowi mieszkańcy regionu. W Bristolu jadał między innymi marszałek Józef Piłsudski, pisarz Henryk Sienkiewicz. Lata świetności restauracji to okres przedwojenny i międzywojenny. Później restauracja kilkakrotnie zmieniała właścicieli, była otwierana i zamykana. W latach 80-90’ stanowiła jeszcze lokal weselny, później całkowicie ją zamknięto.
W klimacie lat międzywojennych ma ponownie zaistnieć Szmaragdowy Bristol. Zagospodarowaniem miejsca zajęła się Fundacja Szmaragdowy Bristol, dzierżawiąca lokal. - Ogromną rolę odgrywać będzie strona kulinarna, ale zamierzamy zaistnieć także w sferze kultury i sztuki. Planujemy raz w miesiącu organizować koncerty chopinowskie, zapraszać na miniwernisaże. Przy jednej z największych ścian restauracji stworzymy kącik z pracami lokalnych artystów, te będzie można zresztą zakupić. Planujemy nawiązać ścisłą współpracę z miejskimi instytucjami kultury i sztuki w tym Kieleckim Centrum Kultury, Filharmonią Świętokrzyską oraz Teatrem imienia Stefana Żeromskiego. Wyobrażamy sobie, że w restauracji będą wystawiane spektakle jednego aktora, nie zabraknie muzyki na żywo - przybliża Adrian Lipa, jeden z fundatorów fundacji.
Oczywiście mocną stroną ma być sama kuchnia. - Będziemy aspirować do miana najlepszej restauracji w mieście. Na pewno w karcie znajdą się dania wykwintne, staropolskie. Pójdziemy w kierunku dziczyzny, bo ta w końcu dawniej królowała na stołach. W menu pojawi się kilka propozycji mięsnych, także dania z ryb. Na powitanie każdy z gości otrzyma cieplutki pieczony w naszej restauracji chlebek z sosami lub masełkiem, a także z naszym regionalnym serkiem. Będziemy bardzo mocno iść w stronę kuchni regionalnej, a co za tym idzie także składniki sprowadzać od naszych regionalnych dostawców, na przykład różne rodzaje sera z Buska-Zdroju, wina z Sandomierza - mówi Adrian Lipa. Pomysłodawcy planują także miłą niespodziankę na zakończenie kolacji. Każdy gość otrzyma specjalną, limitowaną próbkę nalewki, oczywiście z podziękowaniami za odwiedziny.
Same wnętrza restauracji pozostaną zachowane. - Są one pod ochroną konserwatora zabytków, ponadto to ogromny atut tego miejsca, bo pozwala odtworzyć klimat poprzedniego stulecia. Różnie będziemy natomiast aranżować stoły, w zależności od okazji - przybliża nasz rozmówca.
Klimat dawnych czasów goście restauracji mają poczuć także dzięki przywróceniu karocy, którą dawniej dowożono gości do lokalu. - Kareta jeździła aż do dworca i stamtąd odbierała gości. Teraz planujemy, by pojazd zaprzężony w konie przemierzał wieczorami przez całą ulicę Sienkiewicza, zabierając po drodze gości restauracji - zdradza Adrian Lipa.
W restauracji ma też powstać specjalny kącik do zabaw dla dzieci. W niedziele restauracja będzie ponadto zapewniać opiekę animatora zabaw dla najmłodszych.
Choć otwarcie lokalu planowane jest pod koniec kwietnia, znane są już godziny działania restauracji. - Będziemy od poniedziałku do niedzieli w godzinach 9-22. Na początku dnia będziemy wydawać śniadania dla gości hotelowych, później do 17 serwować lunche, a wieczorami, do godziny 22 zapraszamy na kolacje - mówi Adrian Lipa.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?