Wyważona kolorystyka ciemnych, tradycyjnych u Przybylskiego barw antracytu, czerni, grafitu oraz wibrującego kobaltu, szarości, bieli i zwierzęcych cętek mogła zaintrygować miłośników nowoczesnego, nieograniczonego spojrzenia na męskie ubieranie. Wśród kolekcji pojawiły się równocześnie:miękkie drapowane kaszmiry cienkich sweterków i wielkie swetrzyska- o grubych splotach. Doskonale skrojone, jak zwykle u Przybylskiego, propozycje garniturowych spodni i skórzane legginsy. Aksamitny garnitur dandysa i surowa w kroju, na wskroś męska, czarna "skóra twardziela".
Mottem kolekcji stał się cytat z Camusa: "Aby istnieć, człowiek musi się buntować". Sam projektant potraktował bunt jako oczyszczenie, zerwał z inspiracjami przeszłą modą i ten bunt było widać na każdym kroku modeli. Czerń, poprzez krój ubrań, często asymetryczny i wykończenia zbuntowała się przeciw klasyce. A skojarzona z kolorem lub zwierzęcym wzorem stała się współcześnie świeża. Modą Mariusza Przybylskiego śmiało można podpuścić do buntu przeciw znanym światowym kreatorom, narzucającym kanony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?