[galeria_glowna]
Ruszył tym samym projekt, który w przyszłości ma objąć wszystkich kieleckich gimnazjalistów. Czy obejmie wszystkich nie wiadomo do końca. Stanie się tak jeśli tablety przyniosą korzyści w dwóch kieleckich klasach gimnazjalnych: w gimnazjum numer 6 przy ulicy Leszczyńskiej i gimnazjum numer 23 przy ulicy Radiowej.
KILKA POWODÓW
Uczniowie tej drugiej szkoły we wtorek otrzymali tablety. Na uroczystą inaugurację projektu przyszli wraz z rodzicami. Razem z nimi usiedli w ławkach. - Jesteście eksperymentalną klasą, w której testujemy ten pomysł. Możemy się pomylić zamieniając podręczniki na tablety, ale myślę, że się nie pomylimy - mówił Wojciech Lubawski, prezydent Kielc, który zaproponował ten projekt. Wojciech Lubawski stwierdził, że skłoniły go do tego gigantyczne ceny podręczników, opieszałość rządu przy wprowadzaniu programu "Cyfrowa szkoła", a także ciężkie plecaki uczniów. Sam testował wagę, trzymając w jednej ręce plecak z książkami, a w drugiej tablet.
INTERNET WBREW PREZYDENTOWI
Już podczas inauguracji projektu doszło do zabawnej sytuacji. Wojciech Lubawski w swoim pomyśle założył, że tablety będą miały zablokowaną łączność z Internetem. - One mają mieć jedną funkcję, zastąpić podręcznik. Nie chcę żeby służyły jako zabawka - mówił na początku spotkania. Po chwili okazało się, że uczniowie dostali tablety z dostępem do bezprzewodowej sieci. - Obeszliście moje zarządzenie - kręcił głową Wojciech Lubawski.
Edyta Lato, dyrektorka gimnazjum numer 23 zapewniała prezydenta Lubawskiego, że Internet będzie służył wyłącznie celom naukowym i wymieniała zalety łączności z siecią internetową. Przedstawiciele firmy dostarczającej tablet zaproponowali rodzicom, aby zainstalowali na nich program, dzięki któremu będą kontrolować korzystanie z Internetu. Wojciech Lubawski już nie protestował.
WIECZOREM ŁADOWANIE
W końcu tablety trafiły do rąk uczniów i rodziców. Ci nie mieli problemów z obsługą. Nauczyciele zobowiązali ich aby codziennie wieczorem ładowali baterię tabletu. Zainstalowano na nim siedem podręczników, które wyglądają identycznie jak w wydaniu papierowym. W etui tabletu znajduje się klawiatura. Jeden tablet jest wart 950 złotych. Sprzęt jest własnością miasta Kielce, które pokryło jego zakup. Rodzicom wypożyczono go na trzy lata. - Fajnie wygląda. Najlepsze jest to, że nie będziemy musieli nosić tylu książek - mówi Karol Cedro. Siedząca obok mama dodaje. - Zamiast pytać Karola czy spakował książki zapytam czy naładował tablet - mówi Jolanta Cedro.
Za kilka miesięcy urząd miasta chce zbadać jak wygląda korzystanie z tabletów w dwóch eksperymentalnych klasach. Jeśli okaże się, że spełniają swoją rolę, to w przyszłym roku na podobne tablety mogą liczyć uczniowie pierwszych klas w pozostałych kieleckich gimnazjach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?