Robert Mazur, dowódca Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii: Każdy powinien świętować rocznicę odzyskania niepodległość po swojemu

Czy potrafimy świętować naszą niepodległość?
Z pewnością coraz bardziej chcemy ją świętować. Świadczy o tym frekwencja podczas imprez związanych ze świętami państwowymi. Kiedyś przychodzili na nie głównie starsi ludzie, kombatanci. Teraz widzę, że jest coraz więcej młodych ludzi, rodzin z dziećmi. Nie przychodzą z przymusu, tylko z chęci świętowania.

Chcemy bardziej, ale czy potrafimy?
Myślę, że tak. Dla mnie wzorem świętowania są Polacy mieszkający na Liwie. Często tam jeździmy i widzę jak nasi rodacy licznie przychodzą na groby legionistów, jak w zadumie stoją nad pomnikami polskich bohaterów. Wzruszenie mi wtedy ściska gardło. Ci ludzie od tylu lat podtrzymują swoją polskość.

Jak świętować w Kielcach, Ostrowcu czy Sandomierzu?
Jest dużo możliwości. Jedni świętują poprzez sport i rekreację, co bardzo mi się podoba. Pięknie wygląda bieg uliczny z uczestnikami ubranymi w biało-czerwone barwy. Inni idą na cmentarz i zapalają znicze na grobach żołnierzy. Każdy może wywiesić biało-czerwoną flagę i w ten sposób uczcić to święto. Kolejny sposób to udział we mszy świętej. W dni świąt państwowych odbywają się msze w intencji ojczyzny, mają niezwykłą oprawę. Zapraszam do udziału w tych nabożeństwach. Ważny jest też udział w oficjalnych uroczystościach, piknikach patriotycznych. Nie są to imprezy dla polityków, ale dla obywateli. Uważam, że świadomi rodzice powinni zabierać swoje pociechy na takie uroczystości.

A popołudniu relacja z Warszawy i płonąca tęcza na Placu Zbawiciela?
Musimy pamiętać, że zadymy nie mają nic wspólnego ze świętowaniem niepodległości. Każdy ma prawo do świętowania po swojemu, ale kiedy pojawia się przemoc, świętowanie się kończy. W przypadku kibiców zdarzają się konflikty, ale z drugiej strony pięknie potrafią się zjednoczyć podczas meczów reprezentacji.

Myśli Pan, że skrajny liberał i narodowiec potrafią wspólnie świętować?
Taką mam nadzieję. Potrafimy się jednoczyć w wyjątkowych chwilach. Najlepszy tego przykład mieliśmy, kiedy zabrakło Jana Pawła II i byliśmy jednym narodem, niezależnie od poglądów czy orientacji. Wracam ciągle myślą, do naszych rodaków na Litwie. Nasza młodzież powinna zobaczyć jak oni pięknie świętują niepodległość. Wtedy część osób zmieniłaby podejście do tych spraw.

Jak zachęcić młodzież do udziału w patriotycznych uroczystościach?
Nie można "zanudzać" podczas takich uroczystości. Długie przemówienia nie zachwycą młodzieży. Staramy się wprowadzać elementy historyczne, stąd udział naszej kawalerii, czy grup rekonstrukcyjnych. To dodaje atrakcyjności i podoba się, nie tylko młodym ludziom. Pomysłem na przyciągnięcie młodych jest nasz konkurs "Młode spojrzenie na niepodległość", w którym uczniowie wykonują prace plastyczne inspirowane rocznicowymi uroczystościami. Jednak sami przyjdą pod pomnik, bo są zbyt młodzi. Muszą ich przyprowadzić dorośli, czyli rodzice lub nauczyciele.

Jak we wtorek świętujemy?
Radośnie, pogoda jest dość sprzyjająca. Oprócz oficjalnych uroczystości, będą festyny i pokazy. Odbędzie się pokaz kawalerii, uroczysta odprawa warty, przemarsz pododdziałów. Pierwszy raz spotkamy się przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. Do Kielc przyjedzie z Nowego Sącza reprezentacyjna orkiestra straży granicznej i będzie żywiołowo, z góralskim temperamentem. Zapraszam kielczan i mieszkańców całego województwa świętokrzyskiego. Powinniśmy tego dnia być razem, wspólnie świętować Niepodległość.