Jest pan wśród najlepszych w województwie, jeśli chodzi o produkcję mleka. Cieszy się pan z wyróżnienia?
Tak. To na pewno znak, że moje przedsiębiorstwo idzie w dobrym kierunku. Tak samo, jak i cała branża mleczarska w regionie i w Polsce.
Dlaczego?
Wystarczy spojrzeć na średnią krajową produkcję mleka. Notujemy tu wyraźnie wzrosty wydajności od dłuższego czasu. Kilka lat temu było to cztery - pięć tysięcy litrów, w tej chwili ta liczba wynosi osiem tysięcy.
A w regionie? Czy branża mleczarska będzie kwitła?
To z pewnością perspektywiczny biznes, jednak i my mamy swoje bolączki. W Świętokrzyskiem jest bardzo dużo małych gospodarstw. W porównaniu z resztą kraju mamy małą ilość dużych graczy. Mleczarnie, mając wielu drobnych klientów mogą dyktować niskie ceny. Przykładowo, cena skupu u nas to około 1, 36 złotego, a w kraju około 1,42.
To zaledwie kilka groszy.
Jednak, jeśli ktoś, tak jak ja, produkuje od 2800 do 3200 litrów mleka dziennie, to samemu sobie proszę obliczyć, różnicę. Jednak przewiduję, że w następnych latach sytuacja będzie się zmieniać. Ci z rolników, którzy poszli w produkcję mleka na dużą skalę, będą skupiać coraz więcej rynku.
Co was w tej chwili ogranicza?
Jest to generalnie areał gospodarstw. Z krowami jest tak, że całego jedzenia nie można im podać na gotowo. Znaczna część musi wyrosnąć po prostu na polu. Na moich stu hektarach jest to na przykład kukurydza i lucerna.
Ma pan ponad sto krów mlecznych, oraz drugie tyle jałówek i cieląt. Ile jedzenia potrzebują na dzień? Tona? Dwie tony?
Pan żartuje? Dziennie to jest około sześciu - siedmiu ton. Ostrożnie szacuję, że moje zwierzęta zjadają paszy za około trzy tysiące dziennie.
Nie zawsze pana gospodarstwo było tak duże, jak teraz.
Dwadzieścia lat temu odziedziczyłem sześć krów w małej obórce po ojcu. To u nas w rodzinie zresztą tradycja. Dziadek również był rolnikiem i miał krowy.
Środki unijne pomogły w rozwinięciu biznesu?
Oczywiście. W 2004 roku skorzystałem z pierwszego programu SAPARD. Parę lat temu otrzymałem dotację na modernizację obory.
Gdzie taki producent, jak pan oddaje swoje mleko?
W tej chwili nawiązałem współpracę z Mlekowitą. To duża firma.
Dziś jadłem serek wiejski z logiem tej marki.
Bardzo możliwe, że jadł pan serek zrobiony z mleka od moich krów w Bidzinach.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?