ZOBACZ TAKŻE:
Uczniowie nie mogli przystąpić do matury. Twierdzą, że szkoła zgubiła ich dokumenty
(Dostawca: x-news)
Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza zajmuje pierwsze piętro budynku, parter i drugie piętro należą do szkoły. Zdaniem rodziców i nauczycieli szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie, do dalszego rozwoju szkoły po reformie oświaty niezbędne jest więcej sal lekcyjnych.
Z petycją do władz
Rodzice i nauczyciele przyszli w piątek na sesję Rady Gminy w Brodach. Na ręce wójta gminy Marzeny Bernat skierowali pismo, w którym argumentują, dlaczego chcą , aby gmina wypowiedział umowę najmu dla Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej. Głos w imieniu rodziców zabrał Andrzej Grabowski.
- Szkoła się rozwija, pani dyrektor planuje utworzenie w niej specjalistycznych pracowni przedmiotowych, potrzebnych w ośmioklasowej szkole. Władze Stowarzyszenia chcą utworzyć pracownię fizyczną, chemiczną i biologiczną. Obecnie jest możliwość ubiegania się o pieniądze z dotacji na wyposażenie tych pracowni, ale aby one powstały, potrzebne jest miejsce - mówił Andrzej Grabowski. - Zwracaliśmy się do pani wójt kilkukrotnie w taj sprawie, pierwszy raz w lutym tego roku. Otrzymaliśmy tylko jedną odpowiedź, że po posiedzeniach komisji 23 i 24 marca żadne konstruktywne decyzje w tej sprawie nie zostały podjęte. My też jesteśmy mieszkańcami gminy Brody. Płacimy tu podatki. Nie widzimy możliwości istnienia Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w budynku szkoły w Stawie Kunowskim.
Bez konkretów
Przedstawiciele szkoły nie usłyszeli od radnych żadnych konkretnych deklaracji. Przewodniczący Rady Gminy Stanisław Wrona obiecał, że radni zajmą się pismem w najbliższym czasie, kiedy pani wójt przedstawi radzie jakieś propozycje.
Radny Tadeusz Bernaciak pytał, ilu podopiecznych jest w tej chwili w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej. W odpowiedzi udzielonej przez dyrektor szkoły Ewę Orczyk usłyszał, że w placówce mieszka siedmioro dzieci, z których tylko jedno chodzi do Szkoły Podstawowej. Pozostali są starsi.
- Kiedy placówka powstawała, ludzie się na nią zgodzili, bo miały być tu dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Potem pozmieniał się statut i teraz cuda się u nas dzieją - powiedziała Ewa Orczyk.
Wójt gminy Marzena Bernat nie zajęła na razie żadnego stanowiska w tej sprawie.
- Jestem bardzo zaskoczona. Przeanalizujemy dokumenty, będziemy rozmawiać na ten temat z władzami powiatu - powiedziała.
Rodzice zdecydowani
Rodzice podkreślają, że zależy im na czasie, bo inne szkoły już dostały pieniądze na urządzenie w swoich budynkach pracowni dostosowujących szkoły do nowych warunków po reformie oświaty.
- Potrzeba czasu na przeniesienie Placówki Oświatowo-Wychowawczej do innego budynku. Powiat ma puste budynki, które można zaadaptować do potrzeb placówki. Potrzebna czasu na doprowadzenie piętra budynku do stanu pierwotnego i wreszcie wyposażenie placówki - podkreślał Andrzej Grabowski.
Rodzice podkreślali wysoki poziom nauczania w szkole.
- Od pierwszej klasy dzieci uczą się dwóch języków obcych, uczą się języka migowego. W szkole jest gabinet gimnastyki korekcyjnej, przyjmuje logopeda, dzieci raz w miesiącu mają wyjazd na basen - wyliczyła dyrektor Ewa Orczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?