Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice walczą o szkołę nazaretanek, nie godzą się na opłaty wnoszone przez siostry do Urzędu Miasta

Agata Kowalczyk
W poniedziałek rodzice zorganizowali konferencję prasową przed Szkołą Podstawowa przy ulicy Marszałkowskiej obronie  placówki prowadzonej przez nazeratanki.
W poniedziałek rodzice zorganizowali konferencję prasową przed Szkołą Podstawowa przy ulicy Marszałkowskiej obronie placówki prowadzonej przez nazeratanki. Aleksander Piekarski
Rodzice uczniów Szkoły Podstawowej prowadzonej przez siostry nazaretanki przy ulicy Marszałkowskiej protestują przeciwko propozycji zawarcia nowej umowy między zakonem a urzędem miasta na korzystanie z budynków. Rozważają złożenie skargi na prezydenta Kielc Bogdana Wentę do Rady Miasta.

W poniedziałek rodzice zorganizowali konferencję prasową, aby powiedzieć, że nie zgadzają się na propozycję miasta.

Przypomnijmy, że w piątek pełnomocnik prezydenta Danuta Papaj powiedziała, że doszło do porozumienia z zakonem: nowa umowa zostanie podpisana na 16 lat, a siostry będą płaciły dzierżawę w wysokości do tysiąca złotych miesięcznie.
Wcześniej miasto wypowiedziało umowę zawartą przez poprzedniego prezydenta Kielc na 30 lat. Dotyczyła ona użyczenia nazaretankom budynków przy ulicy Marszałkowskiej bez żadnych opłat wnoszonych przez zakon (siostry prowadzą w nich szkołę podstawową, którą chcą rozwijać). Prezydent wymówił ją również dlatego, że chciał w dwóch pawilonach otworzyć szkołę dla dzieci niepełnosprawnych.

- Ustalenia przedstawione przez pełnomocnik prezydenta to farsa. Siostry nie wznowiły naboru, trudno go wznowić, gdy przyszłość szkoły jest niejasna. I to się nie zmieni dopóki umowa nie będzie podpisana – mówiła na konferencji Klaudia Łodejska.
Rodzice nie zgadzają się na zmianę umowy z użyczenia na dzierżawę i wnoszenie opłat przez siostry.
- Ten czynsz będzie płacony z dotacji, czyli z pieniędzy przeznaczonych na edukację i opiekę nad dziećmi. Władze miasta starają się zapewnić wpływy do budżetu Kielc kosztem kształcenia dzieci - mówiła Monika Lenartowicz. - To jest niedopuszczalne, zwłaszcza, że w tym samym czasie władze podjęły decyzję o przekazaniu 2,5 milionów złotych zadłużonemu klubowi sportowemu.

Dodała, że władze nie są zainteresowanie zawarciem porozumienia z siostrami. - Stawiają coraz to nowe warunki, które nie są możliwe do spełnienia, co grozi zamknięciem szkoły – mówiła Lenartowicz. - Zakon, gdy nazaretanki zaczynały prowadzić, podstawówkę dostał zgodę na uruchomienie szkoły ośmioklasowej, a po wypowiedzeniu umowy nie ma możliwości rozwoju placówki. Czujemy się oszukani, bo zapisując dzieci nikt nam nie powiedział, że za 2 lata będziemy musieli szukać innej szkoły. A zabezpieczenie potrzeb dzieci niepełnosprawnych nie musi się odbywać kosztem nauki innych dzieci, bo w mieście jest wiele budynków nadających się na ten cel.

Rodzice zapewniali, że siostry prowadzą szkolę publiczną i od rodziców nie pobierają opłat za kształcenie dzieci. - Każdy może tu zapisać dziecko, pierwszeństwo mają rodziny wielodzietne, uczniowie niepełnosprawni i osoby z rejonu. Nie jest potrzebne zaświadczenie od proboszcza - mówili.

Powstała petycja w sprawie obrony szkoły prowadzonej przez nazaretanki, w ciągu kilku dni rodzice zebrali pod nią trzy tysiące podpisów. Zamierzają ją przekazać władzom Kielc. Zastanawiają się także nad złożeniem skargi na prezydenta Kielc do Rady Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie